Prawie 62-letni Prachanda otrzymał 363 głosy w liczącym 575 miejsc parlamencie.

"Będę pracował na rzecz jedności narodowej, a także interesów kraju i jego ludzi" - mówił w parlamencie. Prachanda, który nadal używa swego pseudonimu z czasów partyzantki, będzie 24. szefem rządu w Nepalu, od kiedy w 1990 roku ustanowiono tam konstytucyjną monarchię dziedziczną z systemem wielopartyjnym - wskazuje agencja Reutera. Funkcję premiera Prachanda sprawował już w 2008 roku, gdy jego partia wygrała wybory. Wówczas to Zgromadzenie Konstytucyjne zniosło monarchię i proklamowało Federalną Demokratyczną Republikę Nepalu.

Ale redaktor naczelny dziennika "Nagarik" Guna Raj Luitel ocenia, że po wyborze Prachandy "kraj wciąż nie będzie stabilny". "Wciąż nie ma porozumienia między partiami co do podstawowego programu dla kraju" - dodaje.

24 lipca, w dziewięć miesięcy po objęciu stanowiska, premier Khadga Prasad Oli podał się do dymisji tuż przed głosowaniem w parlamencie nad wotum nieufności wobec niego.

Reklama

Jeden z głównych zarzutów wysuniętych wobec premiera przez jego przeciwników dotyczył nieudolności rządu w wykorzystywaniu środków z pomocy zagranicznej, m.in. wielkich ilości ryżu dostarczonych Nepalowi po katastrofie humanitarnej, jaką było trzęsienie ziemi w kwietniu 2015 roku. Pochłonęło ono ok. 10 tys. ofiar śmiertelnych, wiele tysięcy ludzi straciło cały dobytek, a duże połacie kraju znanego jako mekka himalaistów znalazły się w ruinie.

Nepal jest jednym z najbiedniejszych państw świata; prawie jedna czwarta liczącej 28 milionów populacji żyje za mniej niż dwa dolary dziennie.

Byli maoistowscy partyzanci, którzy przekształcili się przed dziesięciu laty w ugrupowanie polityczne, swym poparciem umożliwili utworzenie gabinetu Olego. Następnie jednak oskarżyli go o naruszenie porozumienia w sprawie podziału władzy. Zarzucali mu także, że jego rząd traktował po macoszemu mniejszość etniczną Madeszi (Madheshi) zamieszkującą wąski, nizinny pas ziemi Teraj na południu Nepalu, wzdłuż granicy z Indiami.

Nepal zaczął pogrążać się w kryzysie politycznym od września ub. roku, tj. od przyjęcia pierwszej konstytucji określającej kraj jako demokratyczne państwo federalne. Mniejszość etniczna Madeszi odrzuciła ustawę zasadniczą, argumentując, że postanowienia konstytucji nie uwzględniają jej interesów.

Rywalizujące w staraniach o wpływy w Nepalu Indie i Chiny obawiają się, że ten targany niepokojami politycznymi i pogrążony w skrajnym ubóstwie kraj stanie się przyczółkiem dla organizacji przestępczych w regionie. (PAP)

cyk/ mc/