Jednym z rozważanych wariantów, jest to, by dla kobiet taki minimalny poziom uzbieranych na koncie w ZUS oszczędności wynosił 180 tys. zł, a dla mężczyzn 145 tys. zł – różnica wynika z niższego wieku emerytalnego kobiet. Dziś aby otrzymać minimalne świadczenie. Kobieta musi mieć za sobą 22 a mężczyzna 25 lat składkowych, czyli takich, w czasie których było odprowadzane składki emerytalne. Emerytura minimalna to świadczenie do którego dopłaca państwo. W tej chwili wynosi 880 zł jak pisaliśmy rząd rozważa jej podwyżkę do 1000 zł w przyszłym roku.

W tej chwili rozważane są dwa możliwe warianty powiązania nowego kryterium ze stażem. Pierwszy przewiduje, żeby minimalny pułap składki stał się drugim obok stażu kryterium przyznawania emerytury minimalnej. W takim przypadku trzeba by spełnić oba kryteria. To utrudniałoby uzyskanie minimalnego świadczenia, co oznaczałoby oszczędności dla ZUS. Druga opcja, zakłada minimalny pułap składki jako alternatywę dla kryterium stażu. W takim przypadku na emeryturę minimalną mogłyby liczyć osoby, które wprawdzie nie miałyby odpowiedniego stażu składkowego, ale zebrały na koncie emerytalnym określoną kwotę. To korzystne rozwiązanie dla tych, którzy przez jakiś czas pracowali np. na umowy zlecenia, od których składki były często symboliczne.

Za tym drugim warunkiem opowiada się Aleksandra Wiktorow była prezes ZUS. - Nie może być tak, że człowiek przez całe życie pracował i płacił składkę, a teraz nie dostanie emerytury, więc tych kryteriów nie powinno się łączyć. Natomiast jeśli nie jest spełniony warunek stażowy, a mimo to ktoś uzbierał określoną kwotę, to wtedy taką emeryturę mógłby dostać – podkreśla Wiktorow.

A co z tymi, którzy nie spełniliby warunków? Tak jak dziś, ich składka byłaby dzielona przez dalsze trwanie życia i dostaliby świadczenia niższe od minimalnego. Takich osób w ZUS jest dziś ponad 100 tys., natomiast prawie 80 tys. otrzymuje emeryturę minimalną. W przyszłości ich liczba będzie najprawdopodobniej rosła. Powód to spore okresy w karierze zawodowej podczas których ubezpieczani nie odprowadzali składki lub była ona bardzo niska.
Pojawił się zresztą kolejny pomysł, by w przypadku osób, których staż nie przekracza pięciu lat zgromadzoną składkę wypłacić jednorazowo.

Reklama

>>> Polecamy: Pierwsza rata prezydenckiej obietnicy dla frankowiczów