Jak poinformował portal Delfi, minister przypomniał, że za nieprzyjęcie ustalonej liczby uchodźców nie grożą żadne sankcje.

"Żadne sankcje nie są przewidziane. Litwa nie jest jedynym krajem, które nie całkowicie wypełnia swe zobowiązania. Inne państwa borykają się również z takimi problemami jak nasz kraj" - zauważył.

Podkreślił, że nie da się przyspieszyć procesu przyjmowania uchodźców.

"Nikt nie będzie niczego przyspieszał. Przede wszystkim chodzi o kontrolę bezpieczeństwa. Jak wiecie, pod koniec tygodnia komisja ds. bezpieczeństwa Unii Europejskiej zwróciła uwagę na to, że Litwa jakoby wybierała uchodźców. Tak, my to robimy i będziemy robić, gdyż bezpieczeństwo państwa i obywateli jest dla nas najważniejsze. Niczego z pewnością nie będziemy przyspieszać i nikt z nikim nie zamierza konkurować" - oświadczył szef litewskiego MSW.

Reklama

W lipcu ub. roku UE uzgodniła dobrowolny program przesiedlenia 22,5 tysiąca osób z obozów poza jej granicami. Z kolei jesienią uzgodniono program relokacji 160 tysięcy uchodźców, docierających do Włoch i Grecji. Na każdy kraj przypadła wyliczona z góry kwota uchodźców, którzy mają zostać przeniesieni.

>>> Czytaj też: Katastrofa demograficzna w Rosji, populacja kurczy się w zawrotnym tempie