Kontrakty na miedź znajdują się na najniższym od 4 tygodni poziomie.

W centrum uwagi rynków znajdują się obawy o nadpodaż metalu i prognozy o słabszym popycie ze strony Chin w II poł. roku. Inwestorzy czekają na piątkowe dane o produkcji przemysłowej i inwestycjach w aktywa trwałe w Państwie Środka, które będą wskazówką co do kierunku w jakim zmierza gospodarka tego kraju. W ocenie rynków, wsparciem dla miedzi mogą być dobre dane z USA, gdzie w czwartek podana zostanie liczba wniosków o zasiłek dla bezrobotnych.

"Wszystko sprowadza się do popytu. Od strony podażowej nie widać zmian. Jedyną rzeczą, która utrzymuje ceny miedzi na powierzchni to pieniądze pochodzące z luzowania ilościowego na świecie" - powiedział Bob Haberkorn, starszy strateg z RJO Futures z Chicago.

Zdaniem Andrew Cole'a, prezesa australijskiej firmy wydobywczej OZ Minerals, ceny miedzi pozostaną przez najbliższy rok na obecnym poziomie.

Reklama

"W średnim terminie miedź będzie mocna fundamentalnie. Ceny prawdopodobnie będą oscylować wokół obecnego poziomu przez przynajmniej rok. Natomiast w długim terminie jestem optymistycznie nastawiony wobec miedzi" - powiedział w środę w wywiadzie dla agencji Bloomberg. (PAP)