Do tej pory niewiele Polek wracało na rynek pracy po urodzeniu dziecka. Teraz może być jeszcze gorzej. Wszystko za sprawą programu „Rodzina 500 plus”.

W 2002 roku na szczycie w Barcelonie zdecydowano, że państwa członkowskie powinny zlikwidować ograniczenia zniechęcające kobiety do uczestnictwa w rynku pracy oraz starać się, zgodnie z krajowymi wzorcami socjalnymi, zapewnić do 2010 r. opiekę dla co najmniej 90 proc. dzieci w wieku od trzech lat do wieku obowiązkowego rozpoczęcia edukacji szkolnej oraz dla co najmniej 33 proc. dzieci poniżej trzeciego roku życia.

Cel 33 proc. formalnej opieki nad dziećmi ustalony w Barcelonie został osiągnięty tylko w 10 państwach członkowskich. Z danych Eurostatu wynika, że w 2014 najwyższy odsetek dzieci poniżej 3 lat, które były pod opieką inną niż opieka rodziców, zanotowano w Danii (70 proc.). Kolejne były: Szwecja (56 proc.), Belgia i Luksemburg (po 49 proc.), Holandia i Portugalia (po 45 proc.), Francja (40 proc.), Słowenia i Hiszpania (po 37 proc.) i Finlandia (34 proc.). Polska należała do państw, w których rodzice w najmniejszym stopniu korzystali z pomocy formalnej opieki nad dzieci. W 2014 r. zaledwie 5 proc. dzieci w wieku poniżej 3 lat było w naszym kraju pod opieką wykwalifikowanej opiekunki. Za nami była tylko Rumunia (3 proc.).

Ja widać, do tej pory niewiele Polek korzystało z pomocy opiekunek i wracało na rynek pracy po urodzeniu dziecka. Tak było. A jak będzie? Można domniemywać, że jeszcze gorzej, a to głównie za sprawą programu „Rodzina 500 plus”. Dzięki wypłacie 500 zł na drugie i kolejne dziecko młode matki, szczególnie te z słabiej zarabiające, nie będą musiały szukać pracy. Uboczne efekty programu „Rodzina 500 plus” są już teraz odczuwalne na rynku pracy. W wielu branżach pracodawcy mają problemy z obsadzeniem wakatów. Dodatkowo w wielu przypadkach zdarzają się porzucenia pracy przez pracowników, zwłaszcza w miejscowościach o niskiej regionalnej średniej wynagrodzeń i wśród rodzin wielodzietnych.

>>> Polecamy: Choć liczba ludności spada, to rośnie liczba gospodarstw domowych [INFOGRAFIKA]

Reklama

„W tym roku mógł się także ujawnić inny czynnik ograniczania bezrobocia, działający poprzez rezygnację z poszukiwania pracy i przechodzenie z bezrobocia do bierności zawodowej, co wynika z poprawiającej się sytuacji materialnej gospodarstw domowych, m.in. dzięki Programowi 500+. Pracodawcy sygnalizują, że od kwietnia odnotowują zwiększoną liczbę składanych przez pracowników wypowiedzeń. Możliwe, że także część bezrobotnych zrezygnowała z poszukiwania pracy, uznając, że świadczenie wychowawcze dostarcza im wystarczającego dochodu” - napisał w komentarzu do danych o bezrobociu, dr Grzegorz Baczewski, dyrektor departamentu pracy, dialogu i spraw społecznych Konfederacji Lewiatan.

W większości państw UE pielęgnacją dzieci do 3 roku życia zajmują się głównie rodzice. Najwyższy odsetek dzieci pod wyłączną opieką rodziców odnotowano w Bułgarii (73 proc.). Kolejne były Łotwa z wynikiem 70 proc., oraz Węgry i Słowacja (po 68 proc.).

Natomiast najmniej rodzice zajmowali się malutkimi dziećmi w Holandii (23 proc.), Portugalii (27 proc.), Danii (30 proc.) i na Cyprze (32 proc.). W Polsce prawie 2/3 (60 proc.) dzieci poniżej 3 roku życia było pod opieką wyłącznie rodziców.

Ogółem w latach 2000 i 2015, liczba dzieci w wieku poniżej trzech lat mieszkających w UE pozostała niemal na niezmienionym poziomie. Jednak w poszczególnych krajach różnice były znaczące. Największy przyrost liczby maluchów (o 30,8 proc.) odnotowano w Irlandii. Znaczne wzrosty zanotowano także w Szwecji (29,2 proc.), Czechach (21,6 proc.) na Słowenii (19,6 proc.) i w Hiszpanii (17,1 proc.). Natomiast największe spadki były w Portugalii (24,2 proc.), Rumunii (18,2 proc.) i na Litwie (17,3 proc.).

A jak zmieniała się liczba najmłodszych dzieci w Polsce? Według danych Eurostatu od 2000 do 2015 roku liczba maluchów w wieku do 3 lat spadła o 4,8 proc. W 2000 roku w Polsce było 1,181 mln dzieci w tym wieku, a w 2015 r. było ich o ponad 56 tys. mniej.

>>> Czytaj też: Dlaczego millenialsi żerują na rodzicach? To badanie dostarcza ciekawego wyjaśnienia