Od 25 lipca, w związku z ustawą o działaniach antyterrorystycznych, przy kupowaniu kart przedpłaconych telefonii komórkowej jest wymagane podanie danych osobowych w celu weryfikacji tożsamości kupującego przez dostawcę usług telekomunikacyjnych.

W związku z napływającymi do Biura GIODO sygnałami dotyczącymi pozyskiwania kopii dowodów osobistych - ich ksero lub skanów – generalny inspektor ochrony danych osobowych przypomniał na stronie internetowej, że zgodnie ustawą Prawo telekomunikacyjne abonent będący osobą fizyczną podaje dostawcy usług imię i nazwisko, numer PESEL (jeżeli go posiada), albo nazwę, serię i numer dokumentu potwierdzającego tożsamość; a w przypadku cudzoziemca, który nie jest obywatelem państwa UE albo Konfederacji Szwajcarskiej, numer paszportu lub karty pobytu.

Pozyskiwanie przy rejestracji kart dokumentu tożsamości przez przedsiębiorców telekomunikacyjnych może zatem prowadzić do gromadzenia nadmiaru danych osobowych – przestrzega GIODO, przypominając, że jego dążeniem jest ograniczenie praktyki kopiowania dowodu osobistego na rzecz jego okazywania i ewentualnego spisywania danych w sytuacjach, gdy zezwala na to prawo.

Stanowisko GIODO upowszechnia też na swej stronie internetowej Fundacja Panoptykon, która od początku kwestionowała obowiązek rejestracji kart przepłaconych i jego sensowność w walce z terroryzmem.

Reklama

Uchwalona i podpisana przez prezydenta w czerwcu ustawa o działaniach antyterrorystycznych weszła w życie na początku lipca; 25 lipca wszedł w życie przepis ustawy zobowiązujący do rejestrowania nowych użytkowników kart przedpłaconych telefonii komórkowej. Posiadacze już zakupionych kart mają czas do 1 lutego 2017; po tej dacie, jeżeli nie podadzą operatorom danych osobowych, karty przestaną działać.

Ustawa zwiększyła uprawnienia służb specjalnych, określiła także m. in. zasady wprowadzania stopni alarmu terrorystycznego; przy niektórych minister spraw wewnętrznych - sam albo na wniosek szefa ABW lub komendanta głównego policji - będzie mógł zakazać zgromadzeń publicznych lub imprez masowych.

Ustawa uczyniła szefa ABW głównym koordynatorem polityki antyterrorystycznej i osobą odpowiedzialną za zapobieganie zdarzeniom o charakterze terrorystycznym. Przewidziano także prowadzenie przez szefa ABW wykazu osób, które mogą mieć związek ze zdarzeniami o charakterze terrorystycznym. Agencja uzyskała dostęp do informacji i danych objętych tajemnicą bankową oraz do baz danych prowadzonych przez instytucje państwa - w przypadku spraw dotyczących zagrożenia terrorystycznego. Szef ABW może też zarządzić wobec cudzoziemca podejrzanego o działalność terrorystyczną inwigilację polegającą np. na nagrywaniu jego rozmów telefonicznych, dostępie do jego przesyłek oraz korespondencji, w tym elektronicznej. Oprócz odcisków palców i wizerunku twarzy od cudzoziemców można pobierać materiał biologiczny do badań DNA – stanowi ustawa.

Przeciw ustawie występowali RPO i organizacje broniące praw człowieka, zarzucając jej m.in. ograniczenie swobód i wolności, w tym wolności zgromadzeń oraz dyskryminacyjne traktowanie cudzoziemców. Kwestionowali także brak kontroli nad działaniami operacyjnymi ABW. (PAP)