Rafał Sadoch z DM mBanku zwraca uwagę na środową przecenę złotego nie tylko wobec euro i dolara, ale również wobec franka szwajcarskiego i funta szterlinga.

"Jest to związane z pogorszeniem nastrojów na globalnych rynkach finansowych po jastrzębich komentarzach przedstawicieli Rezerwy Federalnej. Obserwowana bowiem w ostatnich dniach hossa na rynkach była związana z nadziejami na utrzymanie stóp procentowych w USA na niskim poziomie przez dłuższy czas. Przybliżenie perspektywy podwyżek stóp oddziałuje w kierunku odpływu kapitału od bardziej ryzykownych aktywów, do których zaliczany jest złoty. W dniu dzisiejszym obserwowane są również szerokie spadki na rynku akcyjnym" - komentuje analityk mBanku.

Przyznaje, że nawet zdecydowanie lepsze od oczekiwań lipcowe dane z rynku pracy nie miały wpływu na notowania złotego, choć uważa, że dane te "stanowią dobry prognostyk przed jutrzejszym odczytem sprzedaży detalicznej czy produkcji przemysłowej, które mają już większy wpływ na notowania złotego".

"Nie spodziewamy się jeszcze silniejszej korekty na rynkach finansowych, wobec czego kurs EUR/PLN może - na fali poprawy nastrojów na rynkach - w dalszej części tygodnia spaść w okolice 4.26" - przewiduje Sadoch. Wszystko zależeć będzie jednak, dodaje, od publikacji protokołu z ostatniego posiedzenia FED w środę wieczorem

Reklama

Także Konrad Ryczko z DM BOŚ środowe "spadki na wycenie złotego wobec zagranicznych dewiz" tłumaczy m.in. podbiciem oczekiwań na podwyżki stóp w wykonaniu FED, jeszcze przed końcem roku. "W dużej mierze spadek PLN w bieżącym tygodniu tłumaczyć można względami technicznymi, gdzie okolice 4,2550 PLN stanowią istotne wsparcie na wykresie EUR/PLN" - zaznacza.