Choć nie wszyscy wierzą w hinduski rynek, to jednak wśród widzących okazje na indyjskim rynku kapitałowym jest Mark Mobius, zarządzający Templeton Asset Management, który od dłuższego czasu wskazuje na swoje zainteresowanie rynkami wschodzącymi. Ale także Aberdeen Asset Management (największy szkocki niezależny zarządzający aktywami) i F&C Management. Zarządzający czekają wzmocnienie indyjskiej rupii po jej spadku o 8,3 proc. od połowy września tego roku.

"Krajowe gospodarki mogą dać wysokie zyski i wzrost" - powiedział Mobius. Templeton kupuje właśnie spółki związane z indyjskim sektorem konsumpcyjnym.

Po spadkach na giełdzie zarządzający State Bank of India, największego pożyczkodawcy w Indiach, oraz przedstawiciele Housing Development Finance Corp. największej hinduskiej firmy z rynku hipotecznego, podkreślali, że inwestorzy nie biorą pod uwagę potencjału wynikającego z cięć stóp procentowych i wydatków mieszkańców wsi na paliwa.

Minister finansów Indii Palaniappan Chidambaram powiedział w minionym tygodniu, że wzrost gospodarczy Indii "podskoczy z powrotem" do 9 proc. w przyszłym roku, z przynajmniej 7 proc. w tym roku. Prognozy MFW zakładają, że przyszłoroczny wzrost gospodarczy Indii wyniesie 6,3 proc., a więc będzie to druga po chińskiej najszybciej rosnąca gospodarka, pośród 20 największych gospodarek.

Reklama

Konsumpcja krajowa tworzy ponad 55 proc. wzrostu gospodarczego, podczas gdy w Chinach jest to 37 proc. Indie prowadzą na szeroką skalę zakrojone programy rozbudowy infrastruktury, takie jak wart 27 mld dolarów plan budowy dróg. Coraz większe znaczenie ma rynek pożyczkowy na wsi. Szef State Bank Om Prakash Bhatt mówił kilka dni temu, że rynek kredytowy na wsi indyjskiej rośnie szybciej niż rynek w miastach. Dodał, że jego bank zamierza zatrudnić 25 tys. osób i otworzyć 2 tys. nowych oddziałów w nadchodzącym roku.