"W pełni zdaję sobie sprawę, że oferta dla społeczności Afroamerykanów jest tą dziedziną, w której Partia Republikańska musi działać lepiej i będzie działać lepiej" - powiedział Trump na wiecu we Fredericksburgu, w stanie Wirginia.

Odcinając się od swych poprzednich wypowiedzi, którymi wywołał niechęć, a nawet wrogość, do swojej kandydatury wielu wyborców z mniejszości etnicznych, Trump oświadczył, że chce aby Partia Republikańska (GOP) stała się "uniwersalna". Podkreślił, że GOP "jest partią Abrahama Lincolna". "Chcę aby nasza partia stała się ponownie domem dla afroamerykańskiego wyborcy" - dodał.

Agencja Associated Press podkreśla, że w ostatnich dniach Trump dokłada wszelkich starań aby poprawić swój wizerunek wśród Afroamerykanów. W piątek dał nawet wyraz przekonaniu, że jeśli zostanie wybrany to pod koniec pierwszej kadencji w Białym Domu będzie cieszył się poparciem 95 proc. wyborców z tej grupy etnicznej.

Wcześniej w sobotę, w Nowym Jorku, Trump spotkał się z zespołem swych doradców, których zadaniem jest poprawa jego wizerunku wśród Amerykanów pochodzenia latynoskiego.

Reklama

Sondaże wykazują, że wśród wyborców z mniejszości etnicznych Trump znajduje się zdecydowanie w tyle za swą demokratyczną rywalką Hillary Clinton. Analitycy zgodnie wskazują, że jest to rezultat całej serii jego kontrowersyjnych wypowiedzi podczas kampanii.

Już na jej początku oskarżył Meksyk o wysyłanie do USA "gwałcicieli i kryminalistów" i zapowiedział budowę "muru" na granicy z Meksykiem. Później m. in. zapowiedział deportowanie z USA wszystkich nielegalnych imigrantów, których liczbę ocenia się na 11 mln.

Przewodniczący Krajowego Komitetu Republikańskiego Reince Priebus i inni politycy GOP zapewniali, że otwarcie wobec Afroamerykanów i Latynosów ma trwały charakter. (PAP)