Minister przypomniał, że m.in. na prośbę związków rolniczych i izb rolniczych w lutym podjął decyzję o redukcyjnym odstrzale 40 tys. dzików w przygranicznej 50-km strefie. Na ten cel zostało przeznaczone 18 mln zł. Niestety - jak mówił - "Polski Związek Łowiecki nie spełnił swojej roli (...) idzie to w kierunku rozwiązania tego związku, bo albo współpracuje z państwem i ta redukcja będzie dokonana, a jeżeli nie, to trzeba będzie podejmować inne działania" - powiedział Jurgiel.

"To co się stało, to w mojej ocenie jest wynik ludzkiego działania; te ostatnie kilkanaście przypadków, a zwłaszcza te, które pojawiły się przy granicy z Białorusią, po tym jak podpisaliśmy porozumienia z Chinami, gdzie już praktycznie mieliśmy uznaną regionalizację. Pracowaliśmy nad tym pół roku. Nagle ktoś pewnie był zainteresowany, by Polsce się nie udawało i ten proces ruszył" - mówił szef resortu rolnictwa.

Jurgiel przypomniał, że w styczniu br. wydane zostało rozporządzenie ws. zwalczania ASF, więc "prawnie jesteśmy przygotowani", ale potrzebna jest - jego zdaniem - większa jest świadomość rolników.

"W mojej ocenie rolnicy już po rozmowach, które prowadzimy, zaczynają się mobilizować. Wiedzą, że żarty się skończyły" - mówił minister. Wprowadzone zostały świadectwa zdrowia zwierząt we wszystkich strefach ochronnych w związku z ASF, być może będą one obowiązywały w całym kraju - wyliczał.

Reklama

Główny Lekarz Weterynarii Włodzimierz Skorupski poinformował PAP, że każda ze służb reprezentowanych na czwartkowym posiedzeniu zespołu międzyresortowego zajmującego się zwalczaniem ASF przedstawiła raport z podejmowanych działań. Jak mówił, Inspekcja Weterynaryjna nasiliła kontrole gospodarstw pod kątem bioasekuracji, kontrolowane są środki transportu zwierząt, targowiska. Przeprowadzane są szkolenia, są podejmowane działania informacyjne.

W jego ocenie, jeżeli chodzi ASF, służby współpracują z przedsiębiorcami (ubojniami, przetwórcami), natomiast mniej zrozumienia w tej sprawie wykazuje część handlarzy i rolników. Szef Inspektoratu Weterynarii podkreślił, że nawet małe gospodarstwa utrzymujące trzodę muszą przestrzegać takich zasad, jak uniemożliwienie dostępu do gospodarstwa zwierząt dzikich, dbałość o to, by nie karmić zwierząt paszą, do której nie mają dostępu dziki.

Poinformował, że poszukiwane są sposoby, jak skupić trzodę chlewną gotową już do uboju ze strefy zagrożonej. Każde zwierzę, które trafia do uboju z tamtego terenu, jest badane.

W Instytucie Weterynaryjnym w Puławach zbadano do tej pory 120 tys. próbek pobranych od dzików i świń; odnotowano 108 przypadków ASF u dzików oraz 17 ognisk w gospodarstwach utrzymujących świnie - poinformował w komunikacie resort rolnictwa. W opinii naukowców, aby skutecznie zwalczać chorobę, należy zlikwidować chów trzody chlewnej w gospodarstwach nieprzestrzegających zasad bioasekuracji, zakazać handlu obwoźnego, zmniejszyć populację dzików do 0,5 sztuk na km kw. - poinformowało MRiRW.

W wyniku kontroli przeprowadzonych po 10 sierpnia br. wydano 31 decyzji o uboju lub zabiciu świń w gospodarstwach niespełniających wymagań bioasekuracji, w łącznej liczbie 1669 sztuk.

Międzyresortowy zespół zajmujący się ASF zobowiązał m.in. ministra środowiska do ograniczenia populacji dzików na obszarach - ma tam być przeprowadzany odstrzał sanitarny.

W opinii szefa rolniczego OPZZ Sławomira Izdebskiego, kluczową sprawą w zwalczaniu ASF jest odstrzał dzików, tj. zmniejszenie ich populacji do 0,5 sztuki na km kw. "Po raz kolejny i ostatni opracowujemy szczegółową propozycję rozwiązania problemu ASF w Polsce i odstrzału dzików" - powiedział Izdebski dziennikarzom. Dodał, że jego organizacja chce też, by zostało zmienione prawo łowieckie, i by "został zrobiony porządek z Polskim Związkiem Łowieckim". Zapowiedział, że w przyszłym tygodniu przedstawi konkretne propozycje.

Według Izdebskiego kluczową sprawa jest też wypracowanie procedury "zdjęcia nadwyżek" produkcji trzody chlewnej ze stref zagrożonych, m.in. poprzez wykup świń np. na rezerwy państwowe.(PAP)