Prezydent stolicy po raz kolejny zabrała głos ws. nieprawidłowości przy procesie reprywatyzacji mienia w mieście. Jej symbolem stała sprawa zwrotu działki obok Pałacu Kultury, pod dawnym adresem Chmielna 70. Miasto zwróciło ją w 2012 r. w prywatne ręce, mimo że najprawdopodobniej wcześniej przyznano za nią odszkodowanie na podstawie umowy międzynarodowej. Wartość działki szacowana jest nawet na 160 mln zł. Gronkiewicz-Waltz wydała oświadczenie, nie odpowiadała na pytania dziennikarzy.

"Jeśli chodzi o kwestie jawności spraw publicznych, podjęłam dzisiaj decyzję - chociaż nie wymaga tego ustawa (...) - że wszyscy dyrektorzy oraz ich zastępcy, a także naczelnicy najważniejszych biur, którzy zarządzają majątkiem miasta, będą zobowiązani do złożenia - w ciągu 30 dni - oświadczeń majątkowych" - powiedziała Gronkiewicz-Waltz.

Jak zaznaczyła, obecnie "już dwie trzecie urzędników" składa podobne oświadczenia, publikowane w internecie. Według niej, w 2004 roku "składało te oświadczenia tylko 15 na 38 dyrektorów".

Prezydent Warszawy swą decyzję nazwała "wydarzeniem bezprecedensowym". "Tego wcześniej nie było, również za moich poprzedników" - podkreśliła.

Reklama

Do tej pory oświadczeń majątkowych nie składał m.in. dyrektor Biura Gospodarki Nieruchomościami Marcin Bajko, którego dyscyplinarne zwolnienie zapowiedziała w piątek Gronkiewicz-Waltz. Zapytana wówczas, dlaczego Bajko nie musiał składać oświadczeń majątkowych i nie miał pełnomocnictw do wydawania decyzji w imieniu prezydent Warszawy, stwierdziła, że Bajko rzeczywiście nie wydawał decyzji, w tym m.in. w sprawie Chmielnej 70, ale został zwolniony, ponieważ sprawował nadzór nad decyzją zwrotową.

W poniedziałek Gronkiewicz-Waltz wyraziła nadzieję, że na nadzwyczajnej sesji Rady Warszawy w czwartek, zwołanej na jej wniosek, zostanie powołana komisja do sprawdzenia procesu przekształceń własnościowych nieruchomości warszawskich w latach 1990-2016.

Porządek obrad sesji wypełnia informacja prezydent stolicy nt. zwrotu nieruchomości dokonywanych w latach 1990-2016.

"Liczę na to, że porządek sesji nadzwyczajnej będzie rozszerzony przez Radę Warszawy o punkt, w którym będzie powołana komisja do sprawdzenia procesu przekształceń własnościowych nieruchomości warszawskich w latach 1990-2016" - powiedziała Gronkiewicz-Waltz.

Prezydent stolicy poinformowała ponadto, że na nadzwyczajnej sesji Rady Warszawy będzie chciała poruszyć trzy kwestie. "Po pierwsze nasze przygotowania do wejścia w życie małej ustawy reprywatyzacyjnej oraz praca nad dużą ustawą. Następnie kompleksowa informacja o pomocy lokatorom ze zwracanych nieruchomości, żeby ostatecznie rozwiać mit o tym, że są pozostawieni sami sobie" - mówiła Gronkiewicz-Waltz.

Po trzecie - kontynuowała prezydent Warszawy - na czwartkowym posiedzeniu przedstawiona zostanie "informacja całościowa o procesie reprywatyzacji w Warszawie, w szczególności uwzględniając całokształt prawny, wyroki, sądów i Trybunału".

"Chcemy pokazać, że proces reprywatyzacji trwa już 27 lat, że były kolejne zaniechania parlamentów i rządów i związku z tym ustawę, która powinna być prawie 30 lat temu wydana, zastępowało orzecznictwo sądów, bardzo zresztą różne" - powiedziała Gronkiewicz-Waltz.

20 sierpnia „Gazeta Wyborcza” opisała okoliczności reprywatyzacji Chmielnej 70. Miasto zwróciło ją w 2012 r. trójce prawników, którzy wykupili roszczenia do niej. Tymczasem Ministerstwo Finansów uzyskało dokumenty sugerujące, że b. współwłaścicielowi nieruchomości, obywatelowi Danii, zostało w PRL przyznane za nią odszkodowanie. "GW" podała, że w 2012 r. mec. Robert Nowaczyk odebrał od wicedyrektora Biura Gospodarki Nieruchomościami Jakuba Rudnickiego decyzję o zwrocie działki - Rudnicki kilka tygodni później zrezygnował z pracy w ratuszu. Według artykułu w 2012 r. Rudnickiego i Nowaczyka łączyły relacje biznesowe - byli współwłaścicielami nieruchomości w Zakopanem.

W piątek Gronkiewicz-Waltz oświadczyła, że zwrot działki przy PKiN był pochopny; odpowiedzialni są miejscy urzędnicy, którzy zostaną zwolnieni, oraz resort finansów. Zapowiedziała audyt, komisję ws. reprywatyzacji oraz wstrzymanie zwrotów.

Ministerstwo Finansów w odpowiedzi przekazało, że nie stwierdzono nieprawidłowości w postępowaniu urzędników resortu finansów zajmujących się sprawą nieruchomości położonej przy Pl. Defilad. (PAP)