Nadejście w 2007 r. kryzysu wyzwoliło w Portugalczykach inicjatywę gospodarczą, która nie słabnie. Tylko w ostatnim roku w tym iberyjskim kraju założono rekordową liczbę nowych spółek – ponad 35,5 tys.

Statystycy i ekonomiści zgodnie wskazują na szybko rosnącą od czasu rozpoczęcia kryzysu liczbę nowych firm. Szacuje się, że pomiędzy 2007 a 2015 r. uruchomiono w Portugalii łącznie blisko 310 tys. nowych podmiotów gospodarczych.

Z opublikowanego w sierpniu badania konsultingowej firmy Informa D&B wynika, że połowę z nowych podmiotów gospodarczych w tym kraju stanowią mikroprzedsiębiorstwa z kapitałem mniejszym niż 5 tys. euro.

"W minionym roku aż 94 proc. tego typu firm stanowiły spółki jednoosobowe. Ich upowszechnianiu nie towarzyszył jednak wzrost obrotów. Średnio pomiędzy 2007 a 2015 r. spadły one z 90 tys. euro do 70 tys. euro rocznie" - ujawnili autorzy badania.

Studium wykazało, że choć portugalskie mikroprzedsiębiorstwa w ciągu pierwszych 7 lat swojego istnienia zwiększają obroty średnio do 369 tys. euro, to zaledwie 33 proc. z nich potrafi utrzymać się w tym okresie na rynku. Aż 23 proc. kończy działalność już w pierwszym roku.

Reklama

"W najmniejszych podmiotach gospodarczych w Portugalii drzemie ogromny potencjał. Aby go wyzwolić, pozwalając im przekształcać się w duże spółki, konieczne jest wsparcie z zewnątrz" - uważa dyrektor generalna Informa D&B Teresa Cardoso de Menezes.

Podobnego zdania jest związany z lizbońskim uniwersytetem ISCTE ekonomista Miguel Monteiro. Według niego portugalski rząd powinien szczególnie sprzyjać inicjatywom mikroprzedsiębiorstw w najdynamiczniej rozwijających się pod względem liczby nowych spółek sektorach wynajmu nieruchomości i gastronomii.

"Tegoroczne obniżenie VAT na usługi gastronomiczne z 23 do 13 proc. jest jedną z pozytywnych przesłanek do stymulowania nowych inicjatyw gospodarczych w naszym kraju. Szczególną uwagę należałoby zwrócić na rozwój branży turystycznej" - powiedział w poniedziałkowej rozmowie z PAP Monteiro.

Stołeczny ekonomista odnotował, że portugalska gospodarka coraz bardziej korzysta na rosnącej fali terroryzmu we Francji i w krajach Afryki Północnej i Bliskiego Wschodu, gdzie dotychczas najczęściej udawali się na urlopy Europejczycy.

"Rosnąca liczba turystów w portugalskich kurortach tworzy nowe miejsca pracy szczególnie w hotelarstwie, gastronomii oraz w usługach. Przykładem dynamicznego rozwoju mogą być takie miasta jak np. Ericeira, Tavira czy Cascais" - dodał Monteiro.

Rosnącej od 2007 r. liczbie nowo otwieranych spółek towarzyszy w Portugalii zjawisko masowej emigracji obywateli, głównie młodzieży, na skutek braku zatrudnienia. Od trzech lat z tego 10-milionowego kraju wyjeżdża co roku ponad 110 tys. osób.

Z Lizbony Marcin Zatyka (PAP)

>>> Polecamy: Kryzys? Znakomicie. Gospodarcza zapaść obudziła portugalską przedsiębiorczość