O terminie przekazania ruchu Śląsk do Spółki Restrukturyzacji Kopalń (SRK) zdecyduje natomiast czas wyeksploatowania – zgodnie ze sztuką górniczą – dwóch kolejnych ścian, przygotowywanych obecnie do eksploatacji.

Na początku sierpnia zarząd holdingu przedstawił związkowcom analizy, przemawiające za wygaszeniem wydobycia i przekazaniem nierentownej kopalni do SRK. Związkowcy uważają jednak, że najpierw należy wyeksploatować wszystkie udostępnione w kopalni złoża węgla.

W środę śląsko-dąbrowska Solidarność podała w komunikacie prasowym, że podczas wtorkowej rundy negocjacji zarząd KHW wycofał się z planów rozpoczęcia procesu wygaszania kopalni po wyeksploatowaniu dwóch uruchomionych obecnie ścian (szacuje się, że wydobycie z nich może potrwać do wiosny przyszłego roku), a decyzja o przyszłości ruchu Śląsk ma być podjęta dopiero po sczerpaniu udostępnionych obecnie złóż.

Komentując informację związkowców rzecznik KHW Wojciech Jaros zastrzegł w środę, że dotąd nie zapadły żadne ostateczne decyzje o przyszłości kopalni. Sprecyzował, że rozmowy dotyczą w pierwszym rzędzie dokończenia wydobycia z dwóch już uruchomionych ścian wydobywczych, a nie całego złoża kopalni. "Jeśli chodzi o dwie kolejne ściany – będą przygotowywane, natomiast warunkiem ich pracy będzie możliwość eksploatacji zgodnie ze sztuką górniczą" – podkreślił rzecznik.

Reklama

„Przyszłość kopalni po wyeksploatowaniu obu ścian jest obecnie przedmiotem rozmów ze stroną społeczną. Kolejne spotkanie w sprawie zaplanowano na przyszły tydzień. Natomiast nie ma żadnych decyzji finalnych” – powiedział Jaros, zastrzegając, że nie ma również decyzji o terminie ewentualnego przekazania zakładu do SRK.

Przed tygodniem wiceminister energii Grzegorz Tobiszowski informował, że na wniosek związkowców dwie ściany przygotowane do wydobycia węgla w ruchu Śląsk mają być eksploatowane do sczerpania złóż. Później prawdopodobnie ruch Śląsk wstrzyma wydobycie i trafi do spółki restrukturyzacyjnej.

Związkowcy rozumieją deklarację pracy kopalni do sczerpania złóż szerzej niż tylko zakończenie eksploatacji dwóch obecnych ścian wydobywczych.

„Zarząd przystał na nasz postulat zgłoszony podczas rozmów 23 sierpnia. Zaproponowaliśmy wówczas, aby przed podjęciem decyzji na temat formuły dalszego funkcjonowania naszej kopalni, sczerpać nie tylko dwie uruchomione już ściany, ale wszystkie udostępnione złoża, które obecnie są przygotowywane do rozpoczęcia wydobycia” - powiedział szef Solidarności ruchu Śląsk oraz wiceszef związku w KHW Piotr Bienek.

Dodał, że w przyszłym tygodniu zarząd holdingu ma przedstawić związkowcom techniczne analizy funkcjonowania ruchu Śląsk w najbliższym okresie. Jego zdaniem, dzięki poczynionym dotąd uzgodnieniom, rudzka część kopalni Wujek zyskała czas na odpowiednią reorganizację i dostosowanie się do nowej formuły, w jakiej ma działać holding.

„Trwają przygotowania do restrukturyzacji KHW, którego ruch Śląsk jest częścią. Jakiekolwiek decyzje w sprawie naszej kopalni na tym etapie byłyby po prostu przedwczesne i nieuzasadnione. Może się okazać, że po wyeksploatowaniu wszystkich dostępnych obecnie złóż sytuacja na rynku węgla i zewnętrzne uwarunkowania funkcjonowania naszej kopalni będą zupełnie inne niż obecnie” - uważa Bienek.

Jego zdaniem w ostatnich tygodniach atmosfera w kopalni była bardzo napięta. 22 sierpnia związkowcy zorganizowali masówki informacyjne. Powodem niepokoju górników były działania podejmowane przez dyrekcję kopalni i zarząd spółki, mogące świadczyć o tym, że jest ona przygotowywana do szybkiej likwidacji. Chodziło m.in. o wycofanie kombajnu ze ściany, na której wydobycie miało ruszyć jeszcze w tym roku oraz wstrzymanie sprzedaży węgla ze zwałów.

Z danych KHW wynika, iż tylko w tym roku strata ruchu Śląsk wyniesie ok. 90 mln zł. Łącznie od 2000 r. zakład wygenerował straty przekraczające pół miliarda złotych. Przedstawiciele KHW wyliczyli, że przy przewidywanych cenach węgla i poziomie sprzedaży, łączna strata w ciągu pięciu kolejnych lat wyniosłaby ok. 390 mln zł. Na sytuację kopalni wpływają m.in. trudne warunki geologiczno-górnicze oraz kumulowanie się podziemnych zagrożeń, wśród nich metanowego. Od rozpoczęcia wydobycia w 1974 r. życie straciło tu 54 górników, w tym 20 w katastrofie w 2010 r. 72 pracowników odniosło ciężkie obrażenia.

Gdyby miało dojść do przekazania zatrudniającego ok. 1,7 tys. osób zakładu do SRK, załoga miałaby zagwarantowaną pracę w innych kopalniach, a chętni mogliby skorzystać z dobrowolnych osłon socjalnych w spółce restrukturyzacyjnej - urlopów górniczych lub jednorazowych odpraw pieniężnych.

Plan naprawczy zatrudniającego blisko 14 tys. osób KHW zakłada, że w restrukturyzację spółki zaangażują się trzej inwestorzy, którzy wniosą w sumie 700 mln zł, z czego 200 mln zł Towarzystwo Finansowe Silesia, 350 mln zł Enea, a 150 mln zł Węglokoks. W przyszłości KHW ma opierać się na dwóch filarach – zespolonych kopalniach Murcki-Staszic (gdzie już przygotowany jest plan inwestycji) i Mysłowice-Wesoła (gdzie trzeba go jeszcze dopracować). (PAP)