Wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki (PiS) pytany w środę, czy jest przygotowywana wspólna uchwała trzech parlamentów, powiedział: "Tak, jest taki projekt, w tej chwili przygotowujemy jego tekst, on będzie dyskutowany, być może też inne kraje wschodnioeuropejskie się do tego przyłączą. W najbliższych dniach będziemy wiedzieć, czy tego rodzaju uchwała powstanie i kto będzie uczestniczyć w jej przyjęciu".

Parubij uczestniczył w środę w Warszawie w spotkaniu parlamentarnym państw Europy Środkowo-Wschodniej "Solidarność i suwerenność", w której wzięli udział przedstawiciele parlamentów m.in. z Białorusi, Bośni i Hercegowiny, Czarnogóry, Macedonii, Mołdawii, Serbii, Ukrainy oraz Turcji.

"Wystąpiłem z inicjatywą, by wspólnie (z parlamentami Polski i Litwy) ocenić wydarzenia z 17 września 1939 r., kiedy dwa imperialistyczne reżimy – komunistyczny i nazistowski – faktycznie wznieciły w Europie wojnę i ta wojna doprowadziła do ofiar jak wśród Polaków, tak Ukraińców i Litwinów" – powiedział.

"Nie ma wątpliwości, że ten sam agresor, który w 1939 roku prowadził represje przeciwko Polakom, Ukraińcom i Litwinom dziś, z tym samym imperialistycznym motywem, prowadzi ataki i agresywną politykę wobec Ukrainy. Jestem przekonany, że jeśli powrócimy do tradycji wspólnych ocen, do tradycji poszukiwań i określania zagrożeń dla naszych państw, Polska, Ukraina i Litwa staną się silniejsze, potężniejsze i będą mogły pokonać nieporozumienia i rozbieżności, które mieliśmy w dyskusjach historycznych" – podkreślił.

Reklama

Parubij odniósł się także do dyskusji wokół zbrodni wołyńskiej i uchwały, którą w lipcu przyjął w tej sprawie polski Sejm. Oświadczył, że po przerwie wakacyjnej w ukraińskim parlamencie z pewnością dojdzie do dyskusji na ten temat.

"W ukraińskim parlamencie zarejestrowano szereg projektów uchwał, których celem jest odpowiedź na oświadczenie polskiego Sejmu. Jasne jest, że te projekty będą przez Radę Najwyższą Ukrainy rozpatrywane i że ukraiński parlament przedstawi swoje stanowisko wobec wydarzeń, które miały miejsce w naszej historii" – powiedział.

Przewodniczący Rady Najwyższej raz jeszcze powtórzył, że jest zwolennikiem wspólnego oceniania wydarzeń historycznych.

"To oświadczenie w sprawie 17 września, które proponuję naszym polskim i litewskim kolegom, ma przywrócić tradycję wspólnego oceniania naszej wspólnej historii. Uważam, że jeśli trzy parlamenty - możliwe, że nawet w tym samym czasie - przyjmą podobne oświadczenia z oceną wydarzeń, które odbywały się na naszych ziemiach i podkreślą, że podobne zagrożenie istnieje i dziś, to pomoże to nam w pokonaniu rozbieżności i nas wzmocni" – zaznaczył Parubij.

W lipcu Sejm przyjął uchwałę, która głosi, że ofiary zbrodni popełnionych w latach 40. przez ukraińskich nacjonalistów nie zostały należycie upamiętnione, a masowe mordy nie zostały nazwane, zgodnie z prawdą historyczną, ludobójstwem. Wyrażono w niej zarazem szacunek wobec Ukraińców, którzy ratowali Polaków.

Uchwała ta została przyjęta na Ukrainie krytycznie. W odpowiedzi na początku sierpnia w Radzie Najwyższej zarejestrowano projekt rezolucji upamiętniającej "ofiary ludobójstwa dokonanego przez państwo polskie na Ukraińcach w latach 1919-1951". Jej autorem jest niezrzeszony deputowany Ołeh Musij.

W środę grupa ukraińskich intelektualistów i polityków, w tym b. prezydent Leonid Krawczuk, wystosowała do parlamentu w Kijowie apel o ustanowienie dni pamięci – jak to określono - ofiar polskich zbrodni przeciwko Ukraińcom.

W apelu stwierdzono, że uchwała Sejmu "zniekształca prawdę historyczną", "manipuluje faktami" i zawiera "politycznie nieodpowiedzialne i niepoprawne z prawnego punktu widzenia oskarżenia wobec ukraińskiego ruchu narodowowyzwoleńczego o dokonanie zbrodni ludobójstwa na obywatelach II Rzeczpospolitej". (PAP)