Na wspólnej konferencji prasowej po spotkaniu z przewodniczącym europarlamentu premier Turcji Binali Yildirim powtórzył dotychczasowe stanowisko władz w Ankarze, że w obecnych warunkach zmiany, jakich UE domaga się w tureckiej ustawie antyterrorystycznej, nie są możliwe.

Turcja walczy z kilkoma organizacjami terrorystycznymi, "dla nas gra toczy się na śmierć i życie" - podkreślił Yildirim, wypowiadając się za pośrednictwem tłumacza. Jednocześnie oświadczył, że zgodził się z Schulzem co do konieczności prowadzenia dalszych rozmów na ten temat.

Wcześniej w czwartek unijny komisarz ds. migracji i spraw wewnętrznych Dimitris Awramopulos zapewnił w Ankarze, że UE zależy na utrzymaniu dynamiki w sprawie liberalizacji wizowej dla Turcji, a także na zachowaniu porozumienia w sprawie odsyłania do tego kraju nielegalnie przybyłych do Europy migrantów.

W jego ocenie Ankara poczyniła znaczące postępy w kierunku zniesienia wiz, ale - zauważył - nadal nie spełniła niektórych kryteriów, które by to umożliwiały.

Reklama

Jak dodał, Unia jest gotowa wesprzeć Turcję w spełnieniu ostatnich wymogów, by już "bardzo niedługo" tureccy obywatele mogli podróżować do Europy bez konieczności ubiegania się o wizy.

W marcu weszło w życie porozumienie między UE a Turcją przewidujące, że wszyscy imigranci, którzy nielegalnie przedostaną się do Grecji, będą odsyłani z powrotem do Turcji. W zamian za ich przyjmowanie UE zgodziła się na odmrożenie rozmów akcesyjnych z Turcją, przekazanie Ankarze łącznie 6 mld euro pomocy oraz zniesienie wiz unijnych dla tureckich obywateli.

Umowa praktycznie całkowicie zahamowała niekontrolowany napływ uchodźców i migrantów przez wschodnią część basenu Morza Śródziemnego do Europy.

Wizy dla Turków miały być pierwotnie zniesione od lipca, jednak termin ten przesunięto, ponieważ Turcja nie spełniła jeszcze pięciu z 72 kryteriów liberalizacji wizowej. Chodzi m.in. o przeprowadzenie reformy prawa antyterrorystycznego, które zdaniem UE tworzy pole do nadużyć. Ankara zdecydowanie odrzuca taką możliwość.