Jak pisze chorwacki dziennik "Jutarnji list", co później potwierdziła także chorwacka agencja informacyjna HINA, sarajewska prokuratura o niezgodną z prawem prywatyzację Energopetrolu podejrzewa byłego prezesa chorwackiej firmy naftowej INA Tomislava Dragiczevicia oraz obecnego prezesa węgierskiego MOL Zsolta Hernadiego.

Chorwacka i węgierska firma założyły w 2006 roku spółkę, a potem kupiły pakiet większościowy w Energopetrolu należącym do Bośni i Hercegowiny. Została wtedy podpisana umowa, zgodnie z którą spółka zobowiązała się powiększyć kapitał Energopetrolu o 150 mln marek BiH w ciągu 3 lat. Jak się okazało, kapitał ten nie został powiększony z zasobów spółki, lecz z kredytu, przez co Energopetrol stał się własnością hipoteczną banku.

Prokuratura w Sarajewie jeszcze w marcu 2014 roku wszczęła dochodzenie przeciwko dziewięciu obywatelom BiH z powodu podejrzanej sprzedaży Energopetrolu. W grupie tej znalazł się i Nedżad Branković, polityk, który w momencie sprzedaży firmy pełnił funkcję ministra transportu, a później był premierem Federacji Bośni i Hercegowiny. Teraz oficjalnie potwierdzono, że w grupie nowych podejrzanych znaleźli się także prezesi INA/MOL.

Jak powiedziała rzeczniczka sarajewskiej prokuratury Azra Bavczić, Dragiczević i Hernadi są traktowani jako podejrzani w sprawie. Dochodzenie prowadzi się przeciwko jeszcze jednemu obywatelowi Węgier, którego danych rzeczniczka nie chciała ujawnić. "Jutarnji list" pisze, że chodzi o menedżera MOL Zoltana Varadyego.

Reklama