Chodzi o przygotowany przez Vosshoff 60-stronicowy raport z marca, do którego dotarli publiczni nadawcy NDR i WDR. Pełnomocniczka zarzuca w nim wywiadowi "systematyczne pozyskiwanie i przetwarzanie danych osobowych bez żadnej podstawy prawnej".

Niemieccy Zieloni i Lewica podkreślają, że raport krytykujący praktyki BND potwierdza zastrzeżenia, jakie obie partie zgłaszały do działalności wywiadu.

Przedstawiciel Zielonych w komisji śledczej Bundestagu badającej działalność amerykańskiej Agencji Bezpieczeństwa Narodowego (NSA) Konstantin von Notz powiedział w piątek rozgłośni Deutschlandfunk, że BND w skandaliczny sposób naruszyła konstytucję. Podkreślił, że BND musi odstąpić od masowej inwigilacji i skoncentrować się na kręgu podejrzanych.

Vosshoff zarzuciła wywiadowi, że wbrew prawu bardzo ograniczał możliwości prowadzonej przez nią kontroli. Podkreśliła, że w tej sytuacji wnikliwa i skuteczna kontrola była niemożliwa. Zwłaszcza w kwestii kontrowersyjnych list selektorów BND blokował prace pełnomocniczki rządu. Selektory to m.in. numery telefonów, adresy IP i inne dane wskazujące na cele inwigilacji.

Reklama

NDR i WDR zacytowały fragment raportu, w którym Vosshoff podkreśla, że BND pozyskuje za pomocą programu NSA dane osobowe, które nie są konieczne dla realizacji zadań niemieckiego wywiadu. Według pełnomocniczki BND analizuje według selektorów NSA dane, zbędne dla pracy niemieckiego wywiadu.

Komisja śledcza Bundestagu bada oskarżenia o nielegalne przekazywanie przez niemieckie służby stronie amerykańskiej informacji, które służyły m.in. do likwidacji za pomocą dronów terrorystów będących obywatelami Niemiec.

Niemiecki wywiad zagraniczny był wielokrotnie krytykowany m.in. za - zdaniem krytyków - zbyt bliską współpracę ze służbami amerykańskimi. BND analizował według otrzymanych od USA selektorów pozyskane przez siebie informacje z kontroli połączeń telekomunikacyjnych, a następnie wyniki tych analiz przekazywał służbom amerykańskim. Te praktyki miały naruszać niemieckie i europejskie interesy. W maju 2015 roku wyszło na jaw, że BND od lat pomagał amerykańskim służbom w inwigilowaniu polityków za granicą, m.in. we Francji, Austrii i w Komisji Europejskiej, a także w szpiegowaniu międzynarodowych koncernów. (PAP)