Według specjalistów w dziedzinie budownictwa należy nakreślić plan realizacji projektów zabezpieczenia antysejsmicznego na najbliższych 30 lat. Potrzebne - argumentowali - są konkretne działania, a także kampanie w szkołach, by uświadomić zagrożenie sejsmiczne, oraz szkolenia prewencyjne.

Odbudowa zniszczonych miejscowości po trzęsieniu ziemi w regionach Lacjum, Marche i Umbrii w ramach rządowego projektu, któremu nadano nazwę Casa Italia, była we wtorek tematem pierwszych konsultacji Rady Ministrów z przedstawicielami lokalnych władz.

Premier Renzi powiedział podczas spotkania, że prace te potrwają co najmniej 10 lat i przestrzegał przed prowadzeniem "politycznych batalii" na tym tle.

W rejonie epicentrum sierpniowego trzęsienia ziemi, czyli miasteczek Accumoli i Amatrice, gdzie trwa sprzątanie gruzów i kontrola budynków, cały czas dochodzi do kolejnych wstrząsów wtórnych. Najsilniejszy w nocy z poniedziałku na wtorek miał 3,5 w skali Richtera.

Reklama

Od kataklizmu sprzed 2 tygodni zarejestrowano tam 5800 wstrząsów - podali sejsmolodzy.

We wtorek rozpoczęła się procedura pobierania próbek materiałów budowlanych z gruzowisk, które zostały skonfiskowane na wniosek prokuratury prowadzącej dochodzenie w sprawie okoliczności zawalenia się domów i gmachów użyteczności publicznej. Śledztwo wszczęto, bo runęły także te budynki, które zbudowano bądź wyremontowano zgodnie z normami antysejsmicznymi.

Z danych przedstawionych przez Obronę Cywilną i przytoczonych we wtorek przez dziennik "La Repubblica" wynika, że tylko 77 procent gmin w kraju ma opracowany plan działań kryzysowych w razie katastrof naturalnych. Nie ma ich - zauważono - 180 gmin położonych na terenach zagrożonych takimi kataklizmami lub nawet nimi dotkniętych. Na tej liście jest między innymi miasteczko Accumoli, jedno z najbardziej zniszczonych w niedawnym trzęsieniu ziemi.

Zginęło w nim łącznie w trzech regionach 295 osób.

Z Rzymu Sylwia Wysocka (PAP)