Fiński Urząd Bezpieczeństwa Atomowego i Radiacji (STUK) od pół roku czeka na dokumenty od koncernu Rosatom ws. elektrowni atomowej w Pyhajoki, którą Rosjanie mają budować dla fińskiej spółki Fennovoima - podał w środę publiczny nadawca radiowo-telewizyjny Yle.

Kontrakt na budowę elektrowni Hanhikivi 1 w Pyhajoki został podpisany przez spółkę Fennovoima Oy i Rosatom Energo International w grudniu 2013 roku.

Uzgodniony w 2015 roku harmonogram nadsyłania etapami przez stronę rosyjską dokumentów zakładał przysłanie pierwszej partii na początku tego roku, lecz do tej pory dokumenty te jeszcze nie nadeszły. Kolejne papiery miały dotrzeć do Finlandii sukcesywnie w ciągu 2017 roku, a budowa ma się rozpocząć w 2018 roku.

"Oczywiście dyskutowaliśmy o sprawach technicznych z firmą Fennovoima i dostawcą. Jednak nie otrzymaliśmy dokumentacji, na której podstawie moglibyśmy rozpocząć oficjalną inspekcję" - oznajmił wicedyrektor STUK Tapani Virolainen.

Zasugerował, że Rosatom nie jest jeszcze gotowy do realizacji projektu.

Reklama

Z kolei Fennovoima twierdzi, że większość dokumentacji jest w porządku, ale w niektórych dokumentach brakuje pojedynczych elementów. Jak podaje Yle, informacje o opóźnionej dokumentacji pojawiły się po upublicznieniu wiadomości, że z pracy w firmie Fennovoima został zwolniony jeden z menedżerów po spotkaniu z przedstawicielami STUK, z którymi rozmawiał o obawach co do realizacji projektu.

Oddanie do użytku pierwszego bloku energetycznego Hanhikivi 1 planowane jest na 2024 rok.(PAP)

>>> Polecamy: Elektrownia atomowa jednak powstanie. "Decyzja jeszcze w tej kadencji"