Prezydent stolicy ogłosiła w czwartek po posiedzeniu zarządu PO, że dotychczasowy wiceprezydent Jarosław Jóźwiak - który w ratuszu nadzorował m.in. zajmujące się sprawami reprywatyzacyjnymi Biuro Gospodarki Nieruchomościami - sam podał się do dymisji. Na funkcji wiceprezydenta Warszawy zastąpi go Witold Pahl.

Prezydent Warszawy poinformowała też, że odwołała - "za słaby" wynik - odpowiedzialnego dotychczas za inwestycje wiceprezydenta Jacka Wojciechowicza; jego kompetencje przejmie wiceprezydent Michał Olszewski.

"To jest politycznie strategia raczej krótkowzroczna, która polega na +zrzucaniu+ problemu w dół i spychaniu go na podwładnych. Ci ludzie, którzy są zwalniani mogą mieć wiedzę, która jeszcze bardziej obciąży pryncypałów. Wiele afer już pokazywało, że dopóki partia, czy organizacja trzyma się w takiej sytuacji razem, dopóty trudno jest znaleźć mocne podstawy do zarzutów. Natomiast, gdy Hanna Gronkiewicz Waltz poświęca ludzi ze swego najbliższego otoczenia w ratuszu, to naraża się na to, że ci ludzie, nie mając już nic do stracenia, jeszcze bardziej ją obciążą" - ocenił dr Kuź, ekspert Centrum Analiz Klubu Jagiellońskiego..

Ocenił, że wizerunkowo także słabo wygląda strategia obrony, jaką przyjęła prezydent Warszawy. "Niezbyt dobrze wygląda sytuacja, w której prezydent sama przedstawia się jako osoba, która +nie wie kogo zatrudnia+, +za nic nie odpowiada+, "niczego nie kontroluje+, albo że +jest wprowadzana w błąd przez własnych współpracowników+". Wtedy pojawia się pytanie, gdy przyjmiemy ten tok rozumowania: +po co jest prezydent miasta+?"- mówił ekspert.

Reklama

Jak podkreślił, prawo samorządowe daje duże uprawnienia prezydentom miast. Ocenił, że to właśnie oni mają największe realne obszary władzy i - jak dodał - jest to władza słabo kontrolowana przez inne organy konstytucyjne czy rządowe. Zaznaczył, że to właśnie prezydenci miasta ponoszą polityczną odpowiedzialność.

W ocenie eksperta, dla Platformy Obywatelskiej najlepszym rozwiązaniem obecnej sytuacji w warszawskim urzędzie miasta byłoby ustąpienie Gronkiewicz-Waltz.

"Ona postanowiła jednak nie odchodzić i walczyć do końca. Hanna Gronkiewicz-Waltz dokonuje teraz tego, co w młodzieżowym języku nazywa się +samozaoraniem+, każdy kolejny jej dzień na urzędzie to jest polityczna korzyść dla PiS. Korzystne dla PO byłoby także to, by prezydent Warszawy zdecydowała się na referendum" - ocenił.

Jak dodał, referenda w dużych miastach zwykle nie są skuteczne ze względu na niską frekwencję. Platforma - stwierdził - wówczas mogłaby się dystansować od Gronkiewicz -Waltz w umiejętny i stopniowy sposób. "Natomiast niewątpliwe pełne poparcie dla Hanny Gronkiewicz Waltz byłoby samobójstwem politycznym dla każdej partii, w tej chwili żadna siła nie może jej poprzeć. Jej obrona obecnie jest obroną w stylu politycznie rozpaczliwym a wizerunkowo fatalnym" - ocenił ekspert. (PAP)