„Największym zagrożeniem jest powrót do Europy dwóch prędkości. Jeszcze 2 lata temu nie baliśmy się tego, dziś jest to możliwe. Kierunek podziału na Europę Zachodnią, na strefę euro oraz na całą resztę jest coraz bardziej wyraźny” - uważa lider PO.

„Jeśli widzę, że sezon polityczny zaczyna się z końcem sierpnia, gdzie na włoskiej wyspie spotykają się kanclerz Niemiec, prezydent Francji i nie ma tam polskiego premiera, tylko jest premier Włoch – jest to bardzo symboliczne. To sygnał, że Polski nie ma przy stole, gdzie decydują się kierunki, którymi pójdzie w przyszłości Europa” - podkreślił szef Platformy.

„Nie ma Trójkąta Weimarskiego” - zaznaczył Schetyna, minister spraw zagranicznych w rządzie Ewy Kopacz. Jego zdaniem, im silniejsze było znaczenie Polski w porozumieniu z Francją i Niemcami, tym większy wpływ na politykę europejską.

„Kiedy teraz mówi się o międzymorzu i powołuje się na historyczne tradycje, to nie jest to zbyt poważne. Z całym szacunkiem, ale mniej nas łączy z Zagrzebiem czy Sofią. Nie można wyważać już raz otwartych drzwi. W Europie należy szukać partnerów i przyjaciół, a nie wrogów i konkurentów” - podkreślił lider Platformy.

Reklama

„Dziś polityka zagraniczna szuka swoich partnerów na Węgrzech, wcześniej szukano strategicznego partnera w Wielkiej Brytanii. Być może dlatego Brytyjczycy zdecydowali się opuścić Unię Europejską, kiedy zobaczyli czym grozi ich sojusz z Jarosławem Kaczyńskim. Te wybory okazały się niezbyt trafne i nie prowadzące nas w lepsze miejsca w Europie” - ocenił.

„Za dwa, trzy lata, kiedy będziemy rządzić w następnej kadencji, trafimy na kompletną pustkę w polityce zagranicznej. Dziś jako odpowiedzialna partia musimy wiedzieć jaki będzie nasz kolejny krok” - dodał Schetyna.

Lider PO podkreślił, że partia musi już teraz zacząć pracować nad planem jak „po 2019 r. odbudować pozycję Polski, jak wrócić do ekstraklasy”.

„Ostatnie 11 miesięcy pokazuje jak bardzo zmieniła się polityka zagraniczna, jak wiele straciliśmy. Nie jesteśmy w pierwszej lidze, nie jesteśmy krajem rozgrywającym, który siedzi przy stole i ma wpływ na decyzje Unii Europejskie” - podkreślił Schetyna.

Jego zdaniem jest to efekt polityki wewnętrznej rządu polskiego. „Łamanie Trybunału Konstytucyjnego, likwidacja służby cywilnej, podniesienie ręki na niezależność mediów publicznych, ustawa o policji, inwigilacja – to wszystko wyłamuje nas z europejskich standardów” - powiedział polityk.

Podczas konwencji programowej głos zabrał były premier, obecnie europoseł Jerzy Buzek. Jego zdaniem rola Polski na arenie międzynarodowej powinna polegać na „równoważeniu tego co dzieje się na Wchodzie”. „Nasze dobre relacji z państwami od Rumunii po państwa bałtyckie oraz naszym nowym partnerem Ukrainą – wydają się naturalne. Jedynym rozsądnym kierunkiem współpracy Polski jest Unia Europejska i NATO” - zaznaczył.

Buzek wymienił najważniejsze globalne wyzwania, przed którymi stoi Polska. „Słabość systemu demokratycznego oraz kryzys parlamentu prowadzi obecnie do populizmu, nie tylko w naszym kraju. Wolny rynek, pokazał właśnie drugie oblicze, w postaci zubożenia klasy średniej. Projekt zmodernizowanej Polski jest zagrożony - musimy go ochronić” - zaznaczył.

„Tacy będziemy silni w Unii i na zewnątrz, jak silni będziemy wewnątrz; budowaliśmy to przez 26 lat naszej wolności. Dziś Unia potrzebuje też naszej solidarności, którą sprowadziliśmy z powrotem na rynki europejskiej wartości 30 lat temu. Ona potrzebujemy naszego wsparcia” - powiedział Buzek.

Regionalna konwencja PO poświęcona tematyce polityce zagranicznej i integracji europejskiej była jednym z cyklu spotkań, które ugrupowanie organizuje przed konwencją programową, która odbędzie się 1 października w Gdańsku. (PAP)