"Pan minister Kamiński, po ustaleniach z premier Beatą Szydło, dziś wystąpił do ministrów, którym podlegają spółki Skarbu Państwa, o udostępnienie umów na obsługę promocyjną, prawniczą i jeszcze wiele innych umów, które wiążą się z obsługą outsourcingową" - powiedział dziennikarzom Bochenek, który w piątek towarzyszy premier Beacie Szydło podczas wizyty w Bratysławie.

Umowy te - dodał - będą analizowane, a ministrowie "mają czas do końca września, aby zaprezentować te dokumenty".

"Będziemy na pewno kontrolować takie działania. Nam zależy na tym, aby wszelkie działania we wszystkich podmiotach publicznych były jak najbardziej przejrzyste, uczciwe. To jest rutynowa kontrola, monitorowanie tego, co się dzieje w spółkach Skarbu Państwa. Pani premier bardzo wyraźnie zapowiedziała to podczas swego wczorajszego wystąpienia: będziemy tępić wszelkie nieprawidłowości" - powiedział rzecznik rządu.

Zapytany o dużą liczbę spółek, które będą sprawdzane i o to, czy są podejrzenia, że we wszystkich spółkach były jakieś nieprawidłowości odpowiedział: "Nie, kontrolujemy. To jest rutynowe działanie".

Reklama

"Chcemy mieć wszystko pod kontrolą. Chcemy wiedzieć, że wszelkie działania i wszelkie kontrakty, umowy, które są tam zawierane, są zawierane na zasadach rynkowych, uczciwych i na tym nam zależy" - powiedział rzecznik rządu.

Rzecznik ministra-koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn powiedział w piątek, że zwrócenie się do resortów o informacje ws. umów zawieranych w spółkach Skarbu Państwa w latach 2015-2016, to rutynowe działanie, niezwiązane ze środową decyzją o odwołaniu ministra skarbu Dawida Jackiewicza.

Żaryn zaznaczył, że nie jest to "decyzja o wszczęciu kontroli, tylko pismo, które na razie zbiera informacje o podpisywanych umowach w tych latach". Resorty mają poinformować, z jakimi firmami i na jakie kwoty zawierały umowy podległe tym ministerstwom spółki. Jak powiedział Żaryn, pismo, datowane na 15 września, zostało wysłane do ministerstw i pełnomocnika rządu ds. Strategicznej Infrastruktury Energetycznej. Do pisma została dodana lista 66 spółek, których ma dotyczyć informacja.

Rzecznik rządu był w piątek pytany też przez dziennikarzy, czy premier Szydło oczekuje, że z funkcji rzecznika MON odwołany zostanie Bartłomiej Misiewicz.

Rzecznik MON i szef gabinetu ministra obrony narodowej Antoniego Macierewicza, według informacji na stronie Polskiej Grupy Zbrojeniowej, zasiada w jej radzie nadzorczej. Według doniesień medialnych, ze statutu PGZ wykreślony został zapis o tym, że kandydat na członka jej rady nadzorczej powinien przejść państwowy kurs na członków rad nadzorczych, a "Rzeczpospolita" podała, że Misiewicz nie ukończył takiego kursu; nie ma także - jak podawały media - ukończonych studiów wyższych.

Rzecznik rządu powiedział, że to, iż Misiewicz został powołany do władz spółki było decyzję ministra obrony narodowej. "Pani premier rozmawiała również z ministrem na ten temat, aczkolwiek była to ich rozmowa w cztery oczy i nie chciałbym jej upubliczniać. Natomiast zobligowała ministra do określonych działań" - powiedział Bochenek.

Na pytanie, jakie to działania, odparł, że na tę chwilę może tylko tyle powiedzieć. Dopytywany, jakie są oczekiwania premier wobec Misiewicza, rzecznik rządu powtórzył, że to, iż Misiewicz "został powołany do spółki skarbu państwa, to jest decyzja Ministerstwa Obrony Narodowej".

"Każdy polityk, każdy minister, jeżeli powołuje kogoś do spółek, to chce tam mieć osoby zaufane, kompetentne, które będą gwarantem tego, że polityka rządu będzie we właściwy sposób realizowana" - powiedział rzecznik rządu. (PAP)