Uczestnicy demonstracji nieśli też portrety aresztowanych, bądź odbywających kary więzienia działaczy opozycyjnych. Organizacje obrońców praw człowieka zarzucają władzom Azerbejdżanu represjonowanie opozycji.

Referendum w sprawie zmian w konstytucji ma się odbyć 26 września. Nowelizacja umożliwiłaby prezydentowi Ilhamowi Alijewowi, który przejął funkcję szefa państwa po swym ojcu w 2003 roku, dalsze rządy po końcu trzeciej kadencji w 2018 roku.

W 2008 roku Alijew został wybrany na drugą pięcioletnią kadencję. Referendum z 2009 roku pozwoliło wykreślić z konstytucji zapis ograniczający prezydencką władzę do dwóch kadencji i otworzyło drogę do dożywotnich rządów Alijewa przy założeniu, że wygrywałby kolejne wybory.

Nowelizacja przewiduje też wprowadzenie stanowiska wiceprezydentów i pierwszego wiceprezydenta, który obejmowałby obowiązki głowy państwa w przypadku, gdyby prezydent ustąpił z urzędu. Do tej pory obowiązki te miał przejmować premier.

Reklama

Proponuje się również, by prezydent Azerbejdżanu mógł przedterminowo rozwiązać parlament, a także ogłaszać wcześniejsze wybory prezydenckie. Przedstawiciele opozycji uznali to za "próbę umocnienia władzy w sposób niekonstytucyjny i niedemokratyczny". (PAP)