Warszawa, 19.09.2016 (ISBnews) - Potwierdziły się przypuszczenia analityków, że silniejsze ograniczenie produkcji w lipcu nie wykazało trwałej tendencji i było efektem kumulacji czynników sezonowych oraz okresowych, by w sierpniu nastąpiło znaczące odbicie. Powyżej średnich rynkowych wrosła zarówno produkcja, jak i sprzedaż detaliczna.
Według danych Głównego Urzędu Statystycznego (GUS), produkcja sprzedana przedsiębiorstw przemysłowych zwiększyła w sierpniu br. o 7,5% r/r. W ujęciu miesięcznym odnotowano wzrost o 3,3%. Analitycy ankietowani przez ISBnews liczyli, że produkcja sprzedana przemysłu odnotowała od 2,1% do 8,6% wzrostu r/r przy średniej w wysokości 6,13% wzrostu r/r w sierpniu (wobec spadku o 3,4% r/r w lipcu). Z kolei sprzedaż detaliczna (w cenach bieżących) wrosła o o 5,6% r/r w sierpniu 2016 r., a w ujęciu miesięcznym odnotowano wzrost o 0,8%. Prognozy dwunastu ekonomistów ankietowanych przez ISBnews wahały się od 3,2% do 7,6% wzrostu, przy średniej na poziomie 5,32% wzrostu.
Analitycy podkreślają, że wzrost PKB w III kw. był w głównie napędzany przez konsumpcję, natomiast nadal nie najlepiej wygląda sytuacja w przypadku inwestycji, na co wskazują m.in. dane dotyczące produkcji budowlano-montażowej, gdzie zanotowano w sierpniu spadek r/r o ponad 20%. Zdaniem ekspertów, przyczynia się to do dalszego spadku inwestycji w gospodarce.
Eksperci podkreślają, iż ryzykiem dla prognoz dynamiki wzrostu PKB pozostaje dalszy spadek aktywności w budownictwie (najgorszy odczyt w ciągu 9 miesięcy nieprzerwanych spadków w produkcji budowlano-montażowej). Natomiast dobre dane ze sprzedaży detalicznej - zdaniem ekonomistów - pozwalają liczyć na dalsze przyspieszenie konsumpcji prywatnej, która pozostaje głównym źródło wzrostu gospodarczego.
Poniżej przedstawiamy najciekawsze cytaty z wypowiedzi ekonomistów:
"Jest to dobra informacja, bo silne wzrosty produkcji przemysłowej i sprzedaży detalicznej, w obydwu przypadkach powyżej konsensusu, łagodzą obawy o to że polska gospodarka wkroczyła miesiąc temu na ścieżkę spowolnienia gospodarczego" - główny ekonomista Banku Pocztowego Monika Kurtek.
"Dane potwierdzają obraz gospodarki znany z pierwszego półrocza. Głównym motorem wzrostu pozostaje konsumpcja, wspierana przez rynek pracy i programy socjalne. Polską gospodarkę wspiera solidny popyt zagraniczny. Pogłębia się natomiast zapaść inwestycji" - analitycy Banku Millennium.
"Biorąc pod uwagę sygnały materializującego się scenariusza silnego przyspieszenia konsumpcji prywatnej (sierpniowe dane dot. sprzedaży detalicznej) podtrzymujemy oczekiwania wzrostu dynamiki PKB do ponad 3,5% r/r w II poł. 2016 r., niemniej dane dot. produkcji budowlano-montażowej skutkują wyższą niepewnością co do ostatecznego tempa przyspieszenia gospodarki" - główny ekonomista BOŚ Banku Łukasz Tarnawa.
Poniżej przedstawiamy najciekawsze wypowiedzi ekonomistów in extenso:
"Zgodnie z naszymi oczekiwaniami lipcowe, słabsze dane dot. sprzedaży detalicznej nie okazały się trwałym efektem i w sierpniu odnotowano wyraźne odbicie dynamiki sprzedaży detalicznej. I tak jak w lipcu efekty sezonowe zaniżyły dynamikę sprzedaży detalicznej (niższa liczba dni handlowych), tak w sierpniu te efekty dodatkowo stymulowały wyniki sprzedaży (przy wyższej liczbie dni handlowych). Ponadto w prognozie danych sierpniowych założyliśmy silniejszą skalę poprawy wyników sprzedaży detalicznej z uwagi na notowany w trakcie III kw. bardzo silny wzrost dochodów gospodarstw domowych. Przy wyraźnie korzystniejszej sytuacji na rynku pracy dodatkowy efekt wypłaty świadczeń w ramach programu „Rodzina 500+" skutkuje bardzo silnym wzrostem dochodów większości gospodarstw domowych, co prędzej czy później powinno przełożyć się na poprawę danych dot. wydatków konsumentów. Dane dot. sprzedaży detalicznej wskazują, że faktycznie z takim efektem mieliśmy w sierpniu do czynienia.Trudno nam wskazać czynniki tłumaczące rozczarowujące dane lipcowe (oczywiście poza wskazywanym efektem zmian w liczbie dni handlowych), niemniej wydaje się, że ten czynnik nie miał trwałego charakteru. Na zdecydowanie pozytywne perspektywy spożycia gospodarstw domowych wskazują bowiem nie tylko bardzo dobre dane dot. dochodów, ale także wskaźniki koniunktury wśród konsumentów, w tym subindeks prognoz dot. dokonywania ważnych zakupów, który na koniec II kw. wzrósł do najwyższego od 2008 r. poziomu. Biorąc pod uwagę tak podobne kształtowanie się danych dot. produkcji przemysłowej i sprzedaży detalicznej (tj. wyraźne rozczarowanie danymi za lipiec oraz bardzo silne odbicie w sierpniu) wydaje się, że musiało to wynikać z efektów okresowych, przesunięć w okresach urlopowych, które nałożyły się na negatywne efekty liczby dni roboczych dodatkowo nasilając różnicę danych pomiędzy lipcem a sierpniem.We wrześniu oczekujemy nieznacznego wyhamowania w kierunku 6,0% r/r dynamiki sprzedaży w ujęciu realnym względem bardzo dobrych danych sierpniowych. O ile efekt wysokiego wzrostu dochodów będzie wciąż podbijał dynamikę sprzedaży, to we wrześniu powinien ustąpić już efekt różnic w liczbie dni handlowych (negatywny w lipcu oraz pozytywny w sierpniu). Szacujemy, że w II poł. 2016 r. dynamika konsumpcji prywatnej będzie rosnąć w tempie ponad 4,0% r/r. W tym okresie bowiem dynamika dochodów gospodarstw domowych w ujęciu zmian realnych zbliży się okresowo do poziomu notowanego w okresie boomu z okresu 2006 r. – I poł. 2008 r. Publikacja sierpniowych danych dot. produkcji sprzedanej przemysłu potwierdziła nasza hipotezę sprzed miesiąca, że silniejsze ograniczenie produkcji w lipcu nie miało trwałego charakteru, a było jedynie efektem kumulacji czynników sezonowych oraz okresowych. W pierwszym rzędzie, poprawa rocznej dynamiki produkcji sprzedanej przemysłu w sierpniu względem lipca to efekt zdecydowanie bardziej sprzyjającego układu liczby dni roboczych. W lipcu 2016 r. liczba dni roboczych była o 2 dni niższa niż w lipcu 2015 r., z kolei w sierpniu ten efekt działał na korzyść tegorocznej dynamiki produkcji. Dodatkowo, tak jak oczekiwaliśmy, wyhamowanie dynamiki produkcji w ujęciu danych oczyszczonych z wahań sezonowych w lipcu do jedynie +1,6% r/r nie okazało się trwałe, w sierpniu ta dynamika silnie przyspieszyła do 5,1% r/r. I tak jak w lipcu wartość produkcji w ujęciu zmian miesięcznych (oczyszczonych z wahań sezonowych) obniżyła się o ok. 1,5%, tak w sierpniu produkcja wzrosła z nawiązką o ponad 2%. Trudno ocenić, czy silniejsza zmienność wskaźnika oczyszczonego z wahań sezonowych (którego odczyt w lipcu był najbardziej niepokojący) wynikała z problemów z oczyszczaniem danych z sezonowości, czy też była efektem jednorazowych przesunięć urlopów wakacyjnych lub innych czynników. Podobnie wstępne informacje o wynikach w części działów przetwórstwa przemysłowego wskazują na dokładne odwrócenie sytuacji z lipca, tj. działy, które wtedy najsilniej wyniki produkcji obniżały (tj. działy silnie związane z produkcją eksportową) w sierpniu notowały najsilniejsze pozytywne odreagowanie. Dodatkowym czynnikiem wspierającym sierpniową dynamikę produkcji, który ma jedynie charakter okresowy była niska statystyczna baza odniesienia dla wyników produkcji z sierpnia 2015 r. Przed rokiem bowiem wystąpiły przestoje produkcyjne w niektórych działach przemysłu związane z ograniczeniem dostaw energii elektrycznej (z powodu bardzo wysokich temperatur).Tak jak wskazujemy od kilku miesięcy, choć dostrzegamy bariery dla silniejszego przyspieszenia aktywności w przemyśle, wynikające m.in. z relatywnie słabego wzrostu w przemyśle globalnym, to nie dostrzegamy sygnałów trwałego silniejszego spowolnienia tej aktywności, przy dobrych pespektywach krajowego popytu konsumpcyjnego oraz generalnie stabilnym (choć na umiarkowanym poziomie) popycie zagranicznym. We wrześniu oczekujemy już mniejszego wpływu na wyniki produkcji efektów jednorazowych i spadku dynamiki rocznej produkcji w kierunku +4,0% r/r. Choć dane dot. produkcji przemysłowej oraz sprzedaży detalicznej wskazują na wyraźny spadek ryzyka dla prognoz wzrostu gospodarczego w porównaniu z publikacją danych lipcowych, to ryzykiem dla prognozy (choć w mniejszej skali) jest dalszy spadek aktywności w budownictwie. W tym przypadku bowiem dane zdecydowanie zaskoczyły in minus. Wskazywany przez nas potencjalny efekt lekkiego wzrostu miesięcznej produkcji w lipcu nie utrzymał się. W sierpniu w ujęciu zmian miesięcznych odnotowano silne tąpnięcie produkcji, co poskutkowało pogłębieniem rocznego spadku dynamiki, pomimo sprzyjających efektów niskiej bazy odniesienia oraz liczby dni roboczych. Nadal istotnym powodem bardzo słabych wyników aktywności firm budowlanych pozostaje znaczące ograniczenie inwestycji publicznych, jednak za dalsze pogorszenie tych danych odpowiadają już wyraźnie słabsze wyniki produkcji w firmach, których podstawową działalnością jest wznoszenie budynków (m.in. budownictwo mieszkaniowe). Efekty cykliczne na rynku deweloperskim i kumulacja oddawanych do użytku mieszkań pod koniec 2015 r. oraz na początku 2016 r. ograniczały spadki produkcji budowlano – montażowej ogółem. Obecnie wygaśnięcie tego efektu, przy wciąż bardzo słabych inwestycjach publicznych, skutkują nasileniem spadku produkcji w budownictwie, które może utrzymywać się już do końca 2016 r., przez co może ograniczać skalę przyspieszenia dynamiki PKB w II poł. 2016 r.Ten efekt jest jednak o tyle mniejszym problemem, że te słabsze dane w większym stopniu są efektem przesunięcia wzrostu inwestycji z tytułu wykorzystania środków UE, natomiast nie przekładają się one na wyższe ryzyko trwalszego pogłębienia spowolnienia krajowej gospodarki. Biorąc pod uwagę sygnały materializującego się scenariusza silnego przyspieszenia konsumpcji prywatnej (sierpniowe dane dot. sprzedaży detalicznej) podtrzymujemy oczekiwania wzrostu dynamiki PKB do ponad 3,5% r/r w II poł. 2016 r., niemniej dane dot. produkcji budowlano-montażowej skutkują wyższą niepewnością co do ostatecznego tempa przyspieszenia gospodarki" - główny ekonomista BOŚ Banku Łukasz Tarnawa.
"Dane o produkcji sprzedanej przemysłu (wzrost o 7,5% r/r) i sprzedaży detalicznej (wzrost o 7,8% r/r w cenach stałych) były wyraźnie wyższe od oczekiwań, podczas gdy produkcja budowlano-montażowa (spadek o 20,5% r/r) bardzo rozczarowała w sierpniu. Trudno na razie jednoznacznie przesądzić, czy lepsze wyniki sprzedaży detalicznej to efekt programu '500+', ale w naszej ocenie wzrost konsumpcji prywatnej powinien przyspieszyć w II połowie 2016 r. Jednakże, to raczej nie wystarczy aby przyspieszyć wzrost PKB w Polsce, jeśli inwestycje będą kontynuowały spadek (pogłębienie zapaści w budownictwie właśnie na to wskazuje) oraz jeśli wzrost eksportu będzie hamował. Odnośnie tego ostatniego, słabnąca produkcja i wzrost eksportu w Niemczech sugerują, że popyt na polskie towary może się również osłabić w nadchodzących miesiącach (dodatkowo, sierpniową produkcję wspierał efekt kalendarzowy, a w kolejnych miesiącach tego roku będzie on działał per saldo in minus). Podsumowując, wciąż oczekujemy, że wzrost PKB Polski nie przyspieszy istotnie w nadchodzących kwartałach i pozostanie blisko 3% r/r" - analitycy Banku Zachodniego WBK.
"Produkcja sprzedana przemysłu wzrosła w sierpniu br. o 7,5% r/r wobec jej spadku o 3,4% r/r w lipcu, a zatem wyraźnie powyżej średniej z oczekiwań rynkowych (5,2% r/r). Silny spadek produkcji przemysłowej w lipcu był zatem incydentalny, ale jednocześnie spójny np. z lipcowym spadkiem wskaźnika PMI do 50,3 pkt. wobec 51,8 pkt. w czerwcu i średnio 52 pkt. od początku br. Przypomnijmy, że w sierpniu PMI dla polskiego przemysłu wzrósł do 51,5 pkt. Gwałtowny spadek produkcji sprzedanej przemysłu w lipcu br. mógł wynikać z wstrzymania zakupów przez zagranicznych kontrahentów w następstwie podwyższonej niepewności związanej z wynikami głosowania za wyjściem Wlk. Brytanii z UE. Ta niepewność okazała się wyolbrzymiona, co miało odzwierciedlenie m.in. w silnej poprawie wskaźników koniunktury PMI w samej Wlk. Brytanii już w sierpniu. Tę hipotezę potwierdza m.in. to, że w sierpniu największą dynamikę produkcji przemysłowej odnotowano w działach, w których istotny udział w sprzedaży mają kontrahenci z zagranicy. Przykładowo, produkcja samochodów, przyczep i naczep wzrosła o 20,2% r/r, pozostałego sprzętu transportowego o 23,8% r/r, a mebli o 17,6% r/r. Biorąc powyższe pod uwagę można oczekiwać, że po tym, jak w lipcu odnotowaliśmy głęboki spadek eksportu o 4,8% r/r (dane NBP), to w sierpniu nastąpi wyraźne odbicie jego dynamiki. Po wyeliminowaniu czynników o charakterze sezonowym produkcja przemysłu wzrosła o 5,1% r/r wobec wzrostu o 1,6% r/r w lipcu. W ujęciu odsezonowanym, średnia dynamika produkcji sprzedanej przemysłu wyniosła 3,3-3,4% r/r, a zatem blisko poziomu notowanego średnio w poprzednich miesiącach br. (3,4% r/r). W przeciwieństwie do przemysłu, produkcja budowlana w sierpniu skurczyła się aż o 20,5% r/r. Jest to najgorszy wynik od maja 2013 r., albo szerzej od I poł. 2013 r., kiedy głęboki spadek produkcji budowlanej wynikał z tego, że po przyspieszeniu prac budowlanych w okresie przed mistrzostwami piłkarskimi Euro 2012, rok później roboty budowlane w dużym stopniu całkowicie zamarły. W sierpniu sprzedaż detaliczna w cenach stałych wzrosła o 7,8% r/r wobec 4,4% r/r w lipcu, a zatem także powyżej średniej z oczekiwań rynkowych (7,0%). W okresie od czerwca do sierpnia br. średnia dynamika wzrostu sprzedaży detalicznej w cenach stałych wyniosła 6,2% r/r. Dla porównania, we wcześniejszych miesiącach ta dynamika kształtowała się na przeciętnym poziomie ok. 4,5-4,8%. Największe przyspieszenie rocznych dynamik sprzedaży detalicznej w sierpniu względem lipca odnotowano w przypadku sprzedaży samochodów (17,6% r/r wobec jedynie 1,9% r/r w lipcu) oraz sprzedaż prasy i książek (8,2% r/r wobec 0,9% r/r w lipcu). Mniejszy przyrost dynamiki wzrostu sprzedaży wystąpił w przypadku sprzedaży kosmetyków i leków (15,9% r/r wobec 11,3% r/r w lipcu). Jednocześnie, wyhamowały dynamiki sprzedaży żywności (do 4,3% r/r wobec 4,6% r/r w lipcu) i sprzedaży w niewyspecjalizowanych sklepach, czyli marketach (do 8,8% r/r wobec 10,2% r/r w lipcu). Struktura zmian sprzedaży detalicznej nie daje silnych przesłanek do tego, aby bezsprzecznie uznać, że obserwowany wzrost dynamiki sprzedaży detalicznej ogółem jest następstwem wypłat zasiłków wychowawczych w ramach programu 500+. Przede wszystkim wydaje się mało prawdopodobne, aby te dodatkowe pieniądze gospodarstwa z dziećmi przeznaczały na zakup nowych samochodów jednocześnie obniżając wydatki na żywność lub inne towary nabywane w supermarketach" - główny ekonomista Plus Banku Wiktor Wojciechowski.
"Dane za sierpień, tak te dotyczące sprzedaży, jak i produkcji przemysłowej, zdecydowanie potwierdzają, że negatywna niespodzianka zanotowana w lipcu była wynikiem niekorzystnego układu kalendarza. Na pewno nie ma obecnie przesłanek wskazujących, że gospodarka w trzecim kwartale spowolniła, a których można było się dopatrywać w danych sprzed miesiąca.Sprzedaż detaliczna wzrosła w sierpniu nominalnie o 5,6 proc. rdr, zaś realnie o 7,8 proc. rdr. Obie wielkości były o około 1 pp. wyższe od oczekiwań analityków. Szczególnie zwraca uwagę wysoki, najwyższy od blisko dwóch i pół roku wzrost realny sprzedaży, po raz pierwszy od dłuższego czasu dający szansę na bardziej dynamiczny wzrost konsumpcji. Oprócz efektu kalendarzowego, niewątpliwym „podejrzanym" stojącym za szybkim wzrostem jest efekt programu 500+ i zapewne odegrał on istotną rolę. Jednak w strukturze towarowej próżno szukać wyraźnego potwierdzenia doniesień medialnych o gwałtownie zwiększonych zakupach w niektórych grupach (np. wyposażenie mieszkań) spowodowanych przez program. Widzimy raczej spokojne, acz szerokie zwiększenie dynamiki sprzedaży, tylko w dwóch grupach towarów dotychczasowy wzrost w drugim półroczu jest mniejszy niż średnio w pierwszej połowie roku. Potwierdza to tezę, widoczną w wynikach niektórych badań ankietowych, że przeznaczenie środków z programu 500+ nie odbiega istotnie od wcześniejszych wydatków gospodarstw domowych. W naszej ocenie trzeci kwartał może być pierwszym, w którym odnotujemy wyraźne przyśpieszenie konsumpcji jako składowej PKB, dając nadzieje na przyśpieszenie także tego ostatniego, w stosunku do pierwszego półrocza.W sierpniu produkcja przemysłowa wzrosła 7,5 proc. rdr, wobec prognoz rynkowych na poziomie 5,4 proc. rdr i po spadku o 3,4 proc. rdr w lipcu. Wynik pokazuje, że umiarkowanie wzrostowy trend w przemyśle pozostaje utrzymany, co lipcowe dane stawiały pod znakiem zapytania. Dobrze prezentuje się struktura danych z wysoką dynamiką (ponad 9 proc. rdr) w sektorze przetwórstwa przemysłowego. Obecnie dostępne dane branżowe sygnalizują, że istotny w uzyskaniu dobrego wyniku w przemyśle mógł być silny popyt eksportowy. Natomiast nadal najsłabiej wypadają dynamiki (od lutego nieprzerwanie ujemne) z sektora wydobywczego. Niskie ceny surowców mogą wciąż negatywnie oddziaływać na koniunkturę w górnictwie. Jednoznacznie pozytywny odbiór danych uniemożliwiają jednak po raz kolejny fatalne dane z budownictwa. Produkcja budowlano-montażowa spadła o ponad 20 proc. rdr. Źródłem tak dużego spadku jest zapewne wolniejsze tempo realizacji projektów infrastrukturalnych. Jednocześnie trzeba zaznaczyć, że badania koniunktury GUS pokazują, że firmy z branży budowlanej pozostają w niezłych nastrojach (przykładowo wskaźnik SI dla budownictwa kształtuje się w ostatnich miesiącach powyżej poziomu z analogicznego okresu roku ubiegłego). Korzystny obraz sektora prezentują także informacje z rynku mieszkaniowego, zwłaszcza te o rozpoczętych inwestycjach. Tak więc, pomimo bardzo słabych ostatnich wyników, które mogą znaleźć odzwierciedlenie we wzroście całej gospodarki, w tym w inwestycjach, perspektywy sektora są względnie korzystne" - analitycy banku BGK.
"Dane za sierpień potwierdziły, ze spowolnienie obserwowane w gospodarce w lipcu było tymczasowe i prawdopodobnie wynikało z efektu kalendarzowego (mniej dni roboczych) oraz z przerw wakacyjnych w dużych zakładach. Produkcja sprzedana przemysłu wzrosła w sierpniu o 7,5% r/r po spadku o 3,4% r/r w lipcu i była lepsza od oczekiwań. Dane były wspierane przez efekt kalendarzowy, jednak po wyeliminowaniu wpływu czynników o charakterze sezonowym odnotowano wzrost produkcji o 5,1% r/r, wobec 1,6% w lipcu. Ożywienie miało szeroki charakter, a wzrost dotyczył 26 z 34 działów przemysłu. Najsilniejsze wzrosty odnotowano w produkcji wyrobów tekstylnych (o 31,0%), pozostałego sprzętu transportowego, pojazdów samochodowych, przyczep i naczep, maszyn i urządzeń, a także mebli, co sugeruje, ze ożywienie było wspierane przez solidny popyt zewnętrzny. Wskazywała na to poprawa w zakresie nowych zamówień eksportowych oraz odczyt indeksu PMI. Popyt krajowy też wygląda dobrze, na co wskazują dane o sprzedaży detalicznej. W ujęciu realnym wzrosła ona o 7,8% r/r po rozczarowującym wzroście o 4,4% r/r w lipcu. W ujęciu nominalnym odnotowano wzrost o 5,6% r/r. W miesięcznych danych o sprzedaży po raz pierwszy widać oznaki ożywienia popytu po uruchomieniu programu Rodzina 500+, w poprzednich miesiącach środki te były prawdopodobnie wydawane na usługi i sprzedaż w małych sklepach wykluczonych z miesięcznej dynamiki sprzedaży detalicznej. W sierpniu wzrost sprzedaży odnotowano we wszystkich kategoriach przedsiębiorstw handlowych. Najsilniej, o 18,8%, wzrosła sprzedaż w kategorii tekstylia, odzież i obuwie, o 17,6% r/r zwiększyła się sprzedaż samochodów, o 15,9% rosła sprzedaż kosmetyków i farmaceutyków, natomiast dynamika sprzedaży w podmiotach prowadzących pozostałą sprzedaż detaliczną w niewyspecjalizowanych sklepach wyniosła 8,8% r/r. Kategoria ta obejmuje m.in. dyskonty, a przyspieszenie mogło wynikać ze wzrostem zakupów przed rozpoczęciem roku szkolnego. Dane potwierdzają, że bardzo dobra sytuacja gospodarstw domowych, związana z niskim bezrobociem, rosnącymi płacami i świadczeniami socjalnymi jest wsparciem dla konsumpcji. Bardzo słabo wyglądają dane o produkcji budowlano-montażowej, która spadła o 20,5% r/r, mocniej od oczekiwań. Był to najgorszy odczyt w dziewięciomiesięcznym okresie nieprzerwanych spadków, co potwierdza zapaść w sektorze i sugeruje bardzo niską aktywność inwestycyjną. Inwestycje zostały zatrzymane po zakończeniu starej perspektywy finansowej UE w oczekiwaniu na nową, dane nie pokazują oczekiwanego odbicia w tej materii. Ceny produkcji sprzedanej przemysłu spadły w sierpniu o 0,1% r/r i jesteśmy coraz bliżej końca deflacji po stronie producenta, która utrzymuje się już od 46 miesięcy.Dane potwierdzają obraz gospodarki znany z pierwszego półrocza. Głównym motorem wzrostu pozostaje konsumpcja, wspierana przez rynek pracy i programy socjalne. Polską gospodarkę wspiera solidny popyt zagraniczny. Pogłębia się natomiast zapaść inwestycji. Dane są więc neutralne z punktu widzenia RPP" - analitycy Banku Millennium.
"Po mocno rozczarowujących danych w lipcu zarówno produkcja sprzedana przemysłu jak i sprzedaż detaliczna odbiły w sierpniu. Jest to dobra informacja, bo silne wzrosty produkcji przemysłowej i sprzedaży detalicznej, w obydwu przypadkach powyżej konsensusu, łagodzą obawy o to że polska gospodarka wkroczyła miesiąc temu na ścieżkę spowolnienia gospodarczego. Z opublikowanych dziś danych wynika, że wzrost PKB w trzecim kwartale nadal w głównej mierze „ciągnięty" jest przez konsumpcję. Program Rodzina 500+ oraz poprawiająca się sytuacja na rynku pracy przekładają się na większe wydatki gospodarstw domowych, choć nie można także nie zauważyć że również część tych środków jest odkładana na przyszłość. Znacznie gorzej niestety sytuacja wygląda w przypadku inwestycji. Dane dotyczące produkcji budowlano-montażowej, gdzie w sierpniu nastąpił jej spadek w ujęciu rocznym o ponad 20%, i jednocześnie jest to trzeci miesiąc z rzędu pogłębiania się spadku w tej kategorii, wskazuje na dalszy spadek inwestycji w gospodarce. Wiele wskazuje na to, że inwestycje kurczyć się będą do końca br., a może nawet jeszcze w pierwszej połowie przyszłego roku. Opóźnienia w uruchamianiu środków unijnych z perspektywy 2014-2020, jak również niepewność zarówno w samorządach jak i przedsiębiorstwach, są głównymi przyczynami barku inwestycji w Polsce. Coraz bardziej w takiej sytuacji realne wydaje się tempo wzrostu PKB w tym roku wynoszące co najwyżej 3.3%, tj. w przedziale 3.0-3.3%. Dzisiejsze dane zapewne nieco uspokoją RPP jeśli chodzi o tempo wzrostu popytu konsumpcyjnego, pogłębią natomiast zaniepokojenie jeśli chodzi o inwestycje. Biorąc jednak pod uwagę dotychczasową retorykę Rady, w ocenie której dalsze obniżki stóp procentowych i tak nie miałyby wpływu na zmianę sytuacji w zakresie inwestycji, nie spodziewam się zmiany kosztu pieniądza ani w tym, ani w przyszłym roku" - główny ekonomista Banku Pocztowego Monika Kurtek.
"Po rozczarowujących danych o produkcji przemysłowej w lipcu, sierpień przyniósł wyraźne odbicie aktywności, zwłaszcza w przetwórstwie, gdzie produkcja rosła w niemal dwucyfrowym tempie. Silnie rosła produkcja tekstyliów oraz szeroko rozumianej branży motoryzacyjnej (samochody, przyczepy, naczepy, pozostały sprzęt transportowy). Wyniki produkcji w lipcu i sierpniu były odmienne od dotychczasowego wzorca sezonowego. Nie można wykluczyć, że część produkcji została przesunięta z lipca na sierpień. W dalszym ciągu spadały (chociaż nieznacznie) ceny producentów, które obniżają się nieprzerwanie od blisko 4 lat. Coraz większy niepokój budzą natomiast dane o produkcji budowlano-montażowej, a skala spadku aktywności sugeruje, że 3Q16 przyniesie dalszy spadek inwestycji w ujęciu rocznym. Sprzedaż detaliczna towarów rosła w sierpniu w najwyższym tempie od kwietnia 2014 r. Zwiększonym zakupom sprzyjają szybko rosnące dochody, zwłaszcza z pracy. Dzisiejsze dane powinny utwierdzić RPP w prezentowanym w ostatnich miesiącach przekonaniu, że najlepszą strategią jest obecnie stabilizacja stóp procentowych" - starszy ekonomista Biuro Analiz Makroekonomicznych Banku Pekao Adam Antoniak.
"Produkcja przemysłowa w sierpniu br. pozytywnie zaskoczyła negatywnie odnotowując wzrost o 7,5% r/r, wobec konsensusu rynkowego na poziomie 5,2% r/r. W ujęciu miesięcznym produkcja wzrosła o 3,3%, co jednak nie stanowi zaskoczenia jeśli uwzględnimy fakt, iż w sierpniu liczba dni roboczych w stosunku do lipca była większa o jeden. Dodatkowo przed miesiącem mieliśmy bardzo niską bazę (-10,1%), co ułatwia dobry wynik miesięczny w sierpniu.Efekty bazy statystycznej z roku ubiegłego w sierpniu nie były zbyt pozytywne dla danych. Rok temu produkcja w sierpniu wzrosła o 5,3%. Z kolei indeks PMI dla polskiego przemysłu po lipcowej zapaści odbił w sierpniu do poziomu 51,5 pkt. Składowa dotycząca produkcji uległa poprawie. W ostatnich kwartałach indeks PMI charakteryzował się dużą zmiennością i niezbyt dobrze oddawał tendencje w sektorze przemysłowym. Wskaźniki koniunktury gospodarczej GUS dotyczące prognozowanej produkcji po dwóch miesiącach pogorszenia w sierpniu odnotowały poprawę. Średnia dynamika zmian produkcji po pierwszych dwóch miesiącach III kwartału wygląda bardzo słabo (1,6% r/r) jednak oczekujemy, iż jesienne odczyty powinny pokazywać dynamikę wzrostu między 4 a 6 % r/r" - Krzysztof Wołowicz Główny Ekonomista BPS TFI S.A.
"Dzisiejsze dane o sierpniowych wynikach produkcji przemysłowej i sprzedaży detalicznej potwierdziły, że rozczarowujące odczyty dla obydwu kategorii za lipiec były tylko skutkiem jednorazowych efektów (niesprzyjający kalendarz), a nie symptomem pogłębiającego się wyhamowywania koniunktury. Produkcja przemysłowa wzrosła w sierpniu o 7,5% r/r (najlepszy wynik w tym roku), a po oczyszczeniu o efekty sezonowe o 5,1% r/r (drugi najlepszy wynik w tym roku). Wzrosty w samym przetwórstwie przemysłowym były jeszcze silniejsze i sięgnęły 9,4% r/r. Produkcja była w sierpniu wyższa niż rok wcześniej w zdecydowanej większości branż (26/34) i ponownie wśród liderów wzrostu znalazły się takie branże jak produkcja samochodów, pozostałego sprzętu transportowego, maszyn i urządzeń czy mebli. Biorąc pod uwagę, że są to branże o dużym udziale eksportu w swojej sprzedaży, dobre wyniki produkcji przemysłowej sugerują, że także słabe wyniki eksportu w lipcu najprawdopodobniej w sierpniu uległy już wyraźnej poprawie. Skala wzrostu produkcji przemysłowej przekroczyła nasze i rynkowe oczekiwania (odpowiednio 5,9% r/r i 5,75% r/r). Podobnie było z wynikami sprzedaży detalicznej, która w ujęciu nominalnym wzrosła w sierpniu o 5,6% r/r (konsensus: 4,45% r/r; nasza prognoza: 4,1% r/r). Po uwzględnieniu deflacji cen koszyka sprzedaży detalicznej (2% r/r), w ujęciu realnym wzrost sprzedaży sięgnął 7,8% r/r, co stanowi najwyższy wzrost od kwietnia 2014r. Dane wskazują na dwucyfrowe tempo wzrostu sprzedaży samochodów, farmaceutyków i kosmetyków, odzieży i obuwia oraz mebli i sprzętu RTV i AGD. To, że wyraźny wzrost sprzedaży dotyczy wielu kategorii dóbr świadczy o generalnym ożywieniu popytu konsumpcyjnego, który w III kwartale wiązać można w dużym stopniu z programem 500+. Łyżką dziegciu w dzisiejszych danych (ponownie) były wyniki budownictwa, które jeszcze pogłębiło spadki produkcji. W sierpniu sięgnęły one już 20,5% r/r przynosząc kolejny najgorszy odczyt na przestrzeni ostatnich 3 lat. Dzisiejsze dane z jednej strony łagodzą obawy, które zrodziły rozczarowujące wyniki za lipiec, że obserwowane w I połowie roku spowolnienie koniunktury utrzyma się także w kolejnym kwartale. Dobre dane o sprzedaży detalicznej, która po dwóch miesiącach III kwartału wzrasta realnie średnio o 6,1% r/r wobec 5,4% r/r w II kwartale pozwalają liczyć na dalsze przyspieszenie konsumpcji prywatnej, która stanowi obecnie główne źródło wzrostu gospodarczego w Polsce. Optymizm co to tej kategorii zwiększa fakt, że dane o sprzedaży obrazują tylko jej „fragment" nie uwzględniający usług, a – wg ostatnich analiz NBP – to one powinny być głównym beneficjentem programu 500+. Dzisiejsze ponownie rozczarowujące wyniki budownictwa pogłębiają natomiast obawy o wyniki inwestycji, które najprawdopodobniej już trzeci kwartał z rzędu będą najsłabszym komponentem wzrostu gospodarczego. Pomimo tego zastrzeżenia łączna wymowa dzisiejszych danych jest jednak lekko pozytywna i w naszej ocenie wpisuje się także w ostatnią retorykę RPP. Silny popyt konsumpcyjny hamować będzie rozważania o obniżkach stóp procentowych. Niskie inwestycje nie będą do nich skłaniać, bo niższy poziom stóp procentowych nie zachęci do znaczącego wzrostu aktywności inwestycyjnej. Jednocześnie słabe wyniki inwestycji opóźniać mogą rozważania o wzroście kosztu pieniądza. W konsekwencji w naszej ocenie najbardziej prawdopodobnym scenariuszem jest utrzymanie stóp procentowych na niezmienionym poziomie w horyzoncie najbliższego roku" - analitycy Raiffeisen Polbanku.
(ISBnews)