Bułgaria przeznaczy ponad 600 mln euro z budżetu państwa na spłacenie zadłużenia wobec Rosji powstałego wskutek zerwania umowy ws. budowy drugiej elektrowni jądrowej w Belene nad Dunajem w 2012 roku - poinformował bułgarski rząd we wtorek.

W czerwcu br. Międzynarodowy Sąd Arbitrażowy Międzynarodowej Izby Handlowej w Paryżu nakazał bułgarskiej spółce skarbu państwa BEH (Bułgarski Holding Energetyczny) wypłatę 620 mln euro odszkodowania rosyjskiemu koncernowi Atomstrojeksport za zerwanie umowy w sprawie budowy elektrowni w Belene.

Minister energetyki Temenużka Petkowa wyjaśniła na konferencji prasowej po posiedzeniu rządu, że pilne uregulowanie długu jest absolutnie konieczne, gdyż odsetki od zadłużenia są bardzo wysokie. Od wydania wyroku dług wzrósł do 628,9 mln euro, a do końca roku osiągnie 646 mln.

Po uregulowaniu zadłużenia Bułgaria stanie się pełnoprawnym właścicielem dwóch reaktorów trzeciej generacji typu WWER 1000 i będzie mogła decydować o ich dalszym losie. Plan władz bułgarskich, by reaktory sprzedać, na razie się nie powiódł. W czerwcu premier Bojko Borysow odwiedził Iran, gdzie prowadził negocjacje w tej sprawie, lecz wrócił bez pozytywnych wyników.

Obecnie wśród ekspertów, a także w kołach rządowych dyskutuje się o ewentualne odmrożenie budowy drugiej siłowni. Istnieje też możliwość wykorzystania reaktorów w rozbudowie istniejącej elektrowni jądrowej w Kozłoduju.

Reklama

Po rezygnacji z budowy Belene w marcu 2012 r. bułgarskie władze podjęły decyzję o rozbudowie siłowni w Kozłoduju. Projekt miał być realizowany przez amerykański koncern Westinghouse, który jednak wycofał się z niego jeszcze na etapie planowania.

Projekt budowy drugiej elektrowni atomowej powstał w latach 80. ubiegłego wieku. Po raz pierwszy zamrożono go na początku lat 90. Został reaktywowany w 2003 r., kiedy Bułgaria, przygotowując się do wejścia do Unii Europejskiej, powinna była zamknąć cztery starsze reaktory w swojej jedynej elektrowni atomowej w Kozłoduju.

W 2008 r. BEH podpisał kontrakt z rosyjskim Atomstrojeksportem na budowę elektrowni oraz dostawę dwóch reaktorów typu WWER trzeciej generacji o łącznej mocy 2 tys. megawatów. Wartość kontraktu wynosiła 3,9 mld euro, jednak znalazły się w nim nieprecyzyjne zapisy dotyczące kosztów budowy. Nie uwzględniono m.in. wskaźnika inflacji i ostatecznie cena, według strony rosyjskiej, wzrosła do 6,3 mld euro. Bułgaria odrzuciła tę kwotę, chociaż w projekt zainwestowano już wówczas ponad 1 mld euro, i ostatecznie wycofała się z przedsięwzięcia.