Można zakładać, że umowa o wolnym handlu między UE a Kanadą (CETA) zostanie podpisana w październiku zgodnie z planem - ocenił we wtorek słowacki minister ds. europejskich Ivan Korczok. Słowacja przewodniczy w tym półroczu pracom Unii.

Jak poinformował Korczok na konferencji prasowej, podczas wtorkowej dyskusji ministrów ds. europejskich w Brukseli uznano, że należy wykorzystać czas, jaki pozostał do szczytu UE-Kanada pod koniec października, i "zakończyć przygotowania do podpisania CETA". "To ważna, zrównoważona umowa, która służy interesom zarówno UE, jak i Kanady" - ocenił Korczok.

Jego zdaniem ministrowie byli zgodni, że polityka handlowa to jedno ze źródeł wzrostu gospodarczego, ale umowy handlowe musza być zrównoważone i przejrzyste. "Myślę, że panuje przekonanie, iż umowa z Kanadą spełnia te warunki" - dodał.

Negocjacje nad CETA (Comprehensive Economic and Trade Agreement) między UE a Kanadą trwały pięć lat i zakończyły się we wrześniu 2014 roku. Poza zniesieniem praktycznie wszystkich ceł umowa miała też przynieść likwidację barier pozataryfowych oraz liberalizację handlu usługami. Zdaniem jej zwolenników skorzystać mogłyby m.in. firmy telekomunikacyjne, energetyczne, świadczące usługi bankowe, biznesowe czy ubezpieczeniowe.

Zgodnie z planem wypracowane przez negocjatorów porozumienie miało dostać zielone światło od państw UE w październiku 2016 roku. Umowa powinna być podpisana 27 października podczas szczytu UE-Kanada w Brukseli przez kanadyjskiego premiera Justina Trudeau.

Reklama

Porozumienie budzi jednak obawy i sprzeciw w niektórych państwach Unii, co stawia pod znakiem zapytania jego ratyfikację. We wtorek poinformowano, że austriacka socjaldemokratyczna partia SPOe kanclerza Christiana Kerna zdecydowanie odrzuca umowę CETA w obecnym kształcie. Podzieleni w tej sprawie są też niemieccy socjaldemokraci, współtworzący rząd federalny.

W najbliższy piątek CETA będzie jednym z głównych tematów nieformalnego spotkania ministrów ds. handlu w Bratysławie.

Komisja Europejska postanowiła, iż CETA zostanie zakwalifikowana jako umowa mieszana, unijno-państwowa, a nie - jak zakładano wcześniej - unijna. W konsekwencji zmienił się sposób ratyfikowania umowy. Teraz CETA musi najpierw zostać podpisana przez kraje członkowskie, a następnie przegłosowana przez Parlament Europejski i dopiero wtedy będzie mogła - tymczasowo - wejść w życie. Ostateczna ratyfikacja będzie należeć jednak do parlamentów krajów unijnych i Kanady.

>> Czytaj też: Rząd ocknął się z drogowego letargu. Na początek przetargi za 4 mld zł