36 proc. naszych rodaków obawia się również negatywnego wpływu na zdrowie złej jakości powietrza w pomieszczeniach oraz za małej w nich ilości światła dziennego. Ogółem zdecydowanie gorzej oceniamy zdrowotne warunki mieszkaniowe aniżeli większość Europejczyków – twierdzą autorzy opracowania, zaprezentowanego na konferencji prasowej.

Badania przeprowadzono w 14 krajach europejskich: Austrii, Belgii, Czechach, Danii, Francji, Hiszpanii, Holandii, Niemczech, Norwegii, Szwajcarii, Wielkiej Brytanii, Włoszech, Polsce i na Węgrzech. Ankietowano 14 tys. osób (po 1 tys. w każdym kraju).

38 proc. Polaków i 31 proc. Europejczyków nie jest zadowolonych ze stanu technicznego budynków, w których mieszkają. Jednak Polacy martwią się głównie tym, żeby gdzieś w ogóle mieszkać i żeby dom lub mieszkanie miało wystarczającą na ich potrzeby powierzchnię. Co trzeci Polak uważa, że jego mieszkanie jest za małe, a dwóch na pięciu chciałoby je zamienić na większe.

Polacy gorzej oceniają swoje warunki mieszkaniowe. Własny dom wysoko ocenia co drugi przeciętny Europejczyk i jedynie 36 proc. naszych rodaków. Zaledwie 7 proc. polskich respondentów bardzo wysoko oceniło swój dom, co daje nam jedno z ostatnich miejsc wśród badanych krajów.

Reklama

„Nie zwracamy większej uwagi na warunki zdrowotne w domach i mieszkaniach i nie bierze się tego pod uwagę już na etapie projektowania budynków” – powiedziała prof. Elżbieta Dagny Ryńska z Wydziału Architektury Politechniki Warszawskiej. Dodała, że decydujące znaczenie ma cena, a nie jakość materiałów i rozwiązań technicznych. Przy ich wyborze kierujemy się również tym, co się nam bardziej podoba. Zdrowie jest na jednym z dalszych miejsc.

Inwestycje i zmiany w domach oraz mieszkaniach podejmowane są głównie, żeby poprawić ich energooszczędność oraz komfort. Pod tym względem nie różnimy się od innych krajów, bo tym kieruje się 75 proc. Europejczyków oraz 70 proc. Polaków. Chodzi głównie o zmniejszenie zużycia energii, choć coraz częściej uwzględniamy również negatywny wpływ domu na środowisko.

Prof. Włodzimierz Piątkowski z Wydziału Nauk o Zdrowiu Uniwersytetu Medycznego w Lublinie powiedział, że w naszym kraju renowacji wymagają przede wszystkim domy na wsi, z powodu ich fatalnego stanu technicznego i niskiego komfortu życia.

Specjalista powołał się na opublikowane w 2015 r. badania Instytutu Medycyny Wsi w Lublinie, które wykazały, że co czwarty budynek mieszkalny na wsi nie spełnia podstawowych wymogów zdrowotno-higienicznych. „Nie ma w nich kanalizacji i wiele domów jest zagrzybionych, co zagraża zdrowiu jego mieszkańców” - podkreślił.

Prof. Piątkowski przytoczył również dane, z których wynika, że 40 proc. osób w naszym kraju mieszka na wsi, z tego 22 proc. to rolnicy. Co drugi Polak mieszka w budynku jednorodzinnym.

Raport „Barometr zdrowych domów 2016”, zrealizowany na zlecenie firmy Velux, wykazał, że ponad połowa Polaków traktuje wietrzenie pomieszczeń jako sposób na poprawę warunków zdrowotnych w domu. 86 proc. badanych przyznało, że w tym celu otwiera okna, a zaledwie 3 proc. korzysta z wentylacji mechanicznej. Wietrzenie najczęściej odbywa się przed snem - tak postępuje 60 proc. ankietowanych - a także podczas gotowania (59 proc.) oraz sprzątania (54 proc.).

31 proc. respondentów boi się jednak wietrzenia mieszkań ze względu na zanieczyszczenie powietrza na zewnątrz. Chodzi o zatrucie ulic spalinami motoryzacyjnymi oraz tzw. niską emisję z kominów wywołaną paleniem węglem w piecach.

60 proc. Europejczyków zaniedbuje wietrzenie przynajmniej dwa razy dziennie, tak jak jest to zalecane, z powodu hałasu występującego na zewnątrz oraz z obawy przed wychłodzeniem mieszkania, utratą energii i dodatkowymi kosztami.

Polacy cenią sobie ciepło w mieszkaniach zimą, nawet jeśli muszą zapłacić większe rachunki za ogrzewanie. Jednak latem 43 proc. Polaków i 31 proc. Europejczyków uskarża się na zbyt wysoką temperaturę w domach, co szczególnie przeszkadza w dobrym przespaniu nocy. Autorzy raportu twierdzą, że ta różnica w porównaniu do innych krajów wynika z tego, że nasi rodacy rzadziej używają rolet lub markiz chroniących przed zbyt intensywnym światłem słonecznym. (PAP)