Raport o rozwoju społeczno-gospodarczym, regionalnym oraz przestrzennym został opracowany w wyniku ustawy o zasadach prowadzenia polityki rozwoju. Rada Ministrów przyjęła go 16 czerwca br.

"Został sporządzony w celu zdiagnozowania aktualnej sytuacji w rozwoju naszego kraju w szczególności w oparciu o realizację obowiązujących strategii" - wyjaśnił wiceminister rozwoju Witold Słowik na wspólnym posiedzeniu sejmowych komisji infrastruktury, samorządu terytorialnego i polityki regionalnej, cyfryzacji, innowacyjności i nowoczesnych technologii oraz gospodarki i rozwoju. Wśród strategii realizowanych obecnie w naszym kraju Słowik wymienił m.in. "Strategię Europa 2020" oraz "Strategię Rozwoju Kraju 2020".

Jak wyjaśnił "raport ten analizuje procesy rozwojowe w okresie 2004-2014, ze szczególnym uwzględnieniem okresu lat 2009-2014". Raport sporządzono w oparciu o dane GUS i Eurostat.

Raport obejmuje następujące obszary: rozwój gospodarki i spójności terytorialnej w wymiarze ekonomicznym, konwergencja z Unią Europejską w wymiarze ekonomicznym i społecznym, kapitał ludzki, rynek pracy i spójność terytorialna w wymiarze społecznym, zdolność instytucjonalna państwa oraz ocena skuteczności realizacji celów rozwojowych kraju we wskazanych celach i programach.

Reklama

"Raport ten równocześnie był opracowywany z Planem na Rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju i traktowany jest jako diagnoza aktualnej sytuacji" - tłumaczył Słowik. W oparciu o tę diagnozę sformułowano 5 pułapek rozwojowych.

Pierwszą, wymienioną przez wiceszefa MR pułapką, jest "pułapka średniego dochodu".

"Mimo relatywnie szybkiego rozwoju naszego kraju, w dalszym ciągu PKB jest niższy od średniej unijnej, wynosi niecałe 70 proc., a względem PKB USA tylko 45 proc." - mówił Słowik. Jak podkreślił, przy relatywnie znaczącym wzroście PKB, wzrost wynagrodzeń był niższy. "Średnie pensje w Polsce są ok. 3-krotnie niższe od średniej najwyżej rozwiniętych krajów" - zauważył. Jak wynika z raportu średnie wynagrodzenie wynosi ok. 2,5 tys. zł, co - zdaniem Słowika - automatycznie przekłada się na to, że znaczna część obywateli naszego kraju nie korzysta z efektu wzrostu gospodarczego.

Dodał, że nawet przy utrzymaniu dotychczasowego tempa wzrostu PKB perspektywa osiągnięcia średniej unijnej jest odległa.

Jako kolejną pułapkę rozwojową Słowik wymienił brak równowagi. "Od 1989 r. w dużej mierze rozwijaliśmy się w oparciu o wykorzystanie kapitału zagranicznego. Zapewne w chwili transformacji ustrojowej kiedy tego kapitału polskiego było bardzo mało, było to potrzebne, natomiast nastąpiło zachwianie proporcji i doprowadzenie do sytuacji takiej, gdzie 50 proc. produkcji przemysłu polskiego realizowane jest w zagranicznych firmach" - wyjaśnił wiceminister. Dodał, że 2/3 polskiego eksportu, jest tworzone w firmach z kapitałem zagranicznym.

Inną pułapką wynikającą z raportu jest pułapka przeciętnego produktu. Słowik mówił, że choć są dziedziny, w których polskie produkty są innowacyjne i nowoczesne, to całościowo Polska produkuje rzeczy mało innowacyjne. Jak wynika z raportu, wydatki na badania i rozwój są w Polsce zdecydowanie niższe od średniej unijnej - wynoszą one ok. 1 proc. PKB.

"W łańcuchach kooperacyjnych niejednokrotnie występujemy jako miejsce produkcji powtarzalnych dóbr, natomiast centra badawczo-rozwojowe znajdują się poza granicami naszego kraju. Również w aspekcie eksportowym, tylko 5 proc. polskiego eksportu ma charakter wysoko innowacyjny" - mówił wiceminister rozwoju wskazując, że to mniej od średniej unijnej. Zauważył, że mimo znacznego rozwoju gospodarki wśród polskich firm jest tylko kilka znaczących, które osiągnęły poziom czempionów na rynku międzynarodowym.

Następną pułapką wymienioną przez Słowika była demograficzna. "Niestety z uwagi na znaczne zmniejszenie dzietności polskich kobiet w chwili obecnej już jesteśmy w takim miejscu, że z powodów demograficznych będzie nam się kurczyć ilość osób w wieku reprodukcyjnym" - powiedział. Dodał, że może się zdarzyć tak, że Polska wejdzie w perspektywę ciągłego spadku liczby Polaków w wieku reprodukcyjnym.

Ostatnią wymienioną przez wiceministra pułapką była słabość instytucji. Wskazał na niską ściągalność wpływów podatkowych. Podkreślił, że nawet kraje unijne wskazują Polskę, jako kraj gdzie występują duże luki wpływów z podatku CIT (ok. 40 mld zł rocznie).

Słowik podkreślił, że w ostatnich latach szybciej rozwijały się metropolie, co po części wynikało z przyjętego modelu rozwojowego wspierającego metropolie. "Miały one oddziaływać poprzez swój rozwój na obszar metropolitarny i na resztę kraju" - tłumaczył. Spowodowało to jednak - w jego opinii - rozwój niezrównoważony. "W tej chwili, w Strategii na rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju chcemy odejść od modelu który był, na rzecz modelu w pełni zrównoważonego, w zakresie dedykowania programów na rzecz całego kraju i poprzez stworzenie specjalnych programów dedykowanych m.in. dla mniejszych ośrodków" - dodał. (PAP)