Od samego początku było jasne, że poglądy Donalda Trumpa są raczej pochodną groźnego impulsu i cynizmu niż przemyślanej polityki - pisze w poniedziałek "New York Times" w artykule redakcyjnym "Dlaczego Donald Trump nie powinien być prezydentem".

Nowojorski dziennik, który w weekend poparł rywalkę Republikanina w wyścigu do Białego Domu, demokratyczną kandydatkę Hillary Clinton, wyraża opinię, że "pozbawiona zasad" kampania Trumpa była naznaczona "eksplozjami fałszywych i skandalicznych zarzutów, osobistych zniewag, ksenofobicznego nacjonalizmu, nieprzejednanego seksizmu i poglądów, które różnią się w zależności od jego audytorium i kaprysów".

Na kilka godzin przed pierwszą telewizyjną kampanią obojga kandydatów "NYT" apeluje do niezdecydowanych, którzy "być może liczą na głęboką zmianę" polityki i systemu rządów w USA, aby krytycznie przyjrzeli się "domniemanym zaletom" Trumpa. "W przeciwnym razie mogą ponosić konsekwencje powierzenia Białego Domu w ręce człowieka bardziej pochłoniętego sobą samym niż dobrobytem kraju" - ostrzega dziennik.

W obszernym artykule odnosi się do opinii rozpowszechnianych na własny temat przez samego Trumpa i pisze, "dlaczego nie można mu wierzyć". Rozprawia się m.in. z opiniami, według których Trump jest "finansowym czarodziejem", "szczerym mówcą nieowijającym w bawełnę" czy "wytrawnym negocjatorem" zdolnym pokonać innych światowych przywódców.

"New York Times" pisze m.in. o "mętnych" inwestycjach prowadzonych "w Rosji i innych miejscach, które mogą stanowić konflikt interesów, gdy będzie prezydentem, zwłaszcza jeśli biznesy pozostaną w rękach jego dzieci, co zapowiada".

Reklama

Jak zauważa ponadto, "Trump, który nie ma doświadczenia w kwestiach bezpieczeństwa kraju, twierdzi, że ma plan skutecznego pokonania bojowników Państwa Islamskiego w Syrii, ale go nie zdradzi". "Wyborcy nie mogą sami osądzić, czy wie o czym mówi, bez poznania jego planu, ale Trump w sposób groteskowy twierdzi, że nie będzie dawał wskazówek wrogowi" - zaznacza "NYT".

Odnotowuje, że telewizja NBC News "wypunktowała, że od początku kampanii Trump dokonał znaczących wolt 117 razy w 20 istotnych kwestiach, włączając w to trzy wzajemnie sprzeczne przekonania na temat aborcji w ciągu ośmiu godzin".

Nowojorski dziennik podkreśla także, że w razie objęcia prezydentury "formułowane publicznie przez Trumpa wątpliwości na temat wartości NATO będą stanowić znaczące wyzwanie dyplomatyczne i w kwestii bezpieczeństwa, podobnie jak powtarzana przez niego krytyka umów handlowych i stosunków handlowych z Chinami". Poza tym - pisze gazeta - "wielu ekspertów ds. obrony narodowej i spraw międzynarodowych wzdryga się na myśl, że będzie on miał kontrolę nad arsenałem nuklearnym".

"NYT" wypomina także republikańskiemu kandydatowi "wyrażanie podziwu" dla rosyjskiego prezydenta Władimira Putina, co sugeruje, że akceptuje on jego "dyktatorskie nadużycia wobec krytyków i dysydentów, z których część została zamordowana".

Dziennik apeluje do ewentualnych wyborców Trumpa, by "zadali sobie pytanie, czy Trump faktycznie przyniesie zmianę, jakiej oczekują". "Wypowiedzenie serii wojen handlowych to sposób na wywołanie recesji, natomiast nie doprowadzi to do powstania nowych miejsc pracy. Rozdmuchanie deficytu przez obcięcie podatków dla bogatych nie zabezpieczy finansowej przyszłości Amerykanów, a odizolowanie naszych sojuszników nie ochroni naszego bezpieczeństwa" - ostrzega dziennik.

Wypomina następnie Trumpowi buńczuczność, brutalne drwienie z tych, którzy rzucają mu wyzwanie, poniżające wypowiedzi na temat kobiet, fałszywość i stosowanie prymitywnych uogólnień na temat narodów i religii. "Nasi prezydenci są przykładami dla pokoleń naszych dzieci. Czy to jest wzór, jakiego dla nich chcemy" - pyta "New York Times" na zakończenie artykułu.

>>> Czytaj też: Przewaga Clinton nad Trumpem w sondażach stopniała niemal do zera