Prowadzenie samodzielnego szkolnictwa zawodowego, tworzenie młodzieżowych spółdzielni socjalnych i mieszkaniowych oraz zwiększenie liczby wyjazdów do pracy za granicę – to propozycje zmian w funkcjonowaniu Ochotniczych Hufców Pracy. Zmieni się też ich nazwa.

Zmienić ma się także sama nazwa i struktura organizacji.

Planowanemu przeobrażeniu OHP poświęcona była poniedziałkowa konferencja prasowa w Katowicach, z udziałem wiceministra rodziny pracy i polityki społecznej Stanisława Szweda. Właśnie temu resortowi podlegają OHP, których tradycja sięga dziesiątek lat.

Wiceminister zaznaczył, że dzięki swemu potencjałowi Hufce staną się ważnym elementem reformy rynku pracy, powinny wpisać się także w reformę szkolnictwa zawodowego. Rząd chce poprawić warunki pracy i płacy kadry dydaktyczno-wychowawczej oraz podopiecznych organizacji – zadeklarował Szwed.

"Zmiany w OHP wynikają też ze zmian, które proponuje rząd PiS m.in. w szkolnictwie zawodowym: powrót do szkolnictwa zawodowego w postaci dwuletniej szkoły branżowej - jakby dawnej zawodówki - i później technikum. W to wszystko musimy również wkomponować OHP w części edukacyjnej" - powiedział Szwed.

Reklama

Przypomniał, że na polskim rynku pracy brakuje przedstawicieli zawodów technicznych i OHP są doskonałym miejscem, gdzie można kształcić takich pracowników. Wiceminister wyraził też przekonanie, że zmiana w Hufcach pomoże uporządkować obecne programy wsparcia dla młodych. Dziś wiele zadań się dubluje – wskazał.

Jak przekonywał wojewódzki komendant OHP w Katowicach Bogumił Kanik, trzeba sprawić, by oferta OHP była dla młodzieży interesująca. Według niego jedną z największych atrakcji są wyjazdy do pracy za granicę, dlatego wymiana młodzieży powinna być bardziej intensywna niż dotychczas. Chodzi nie tylko o wyższe niż w Polsce zarobki i naukę języków obcych, ale walory wychowawcze takich wyjazdów.

"Doraźne konsultacje, doradztwo zawodowe – jak było to tej pory – to za mało. Żeby wychować młodzież, musimy jako wychowawcy być z nią przez cały czas, najlepiej na jakimś wyjeździe, turnusie edukacyjno-wychowawczym" - przekonywał Kanik.

Śląski komendant podkreślił, że trzeba przywrócić etos pracy wśród młodzieży. Stąd pomysł organizowania przez same Hufce spółdzielni socjalnych oraz spółdzielni mieszkaniowych. Chodzi o to, by uczestnicząc w kursie zawodowym w ramach dostępnych środków mogli wyremontować dla siebie mieszkanie z zasobów komunalnych lub wybudować mieszkanie w taniej technologii. Dla wielu osób może to być szansa na start w dorosłe życie - przekonywał Kanik.

OHP chcą być też w przyszłości samodzielnie prowadzić szkolnictwo zawodowe. Kierownictwo Hufców chce też przesunięcia zadań dotyczących wsparcia młodzieży z powiatowych urzędów pracy do OHP.

Zmiany mają być wprowadzane najpierw na Śląsku. Jeśli to się powiedzie, będą rozszerzane na cały kraj. W pracy zespołów roboczych uczestniczy międzynarodowy ekspert Ken Phillips, który działał w stowarzyszeniu 140 amerykańskich organizacji non-profit, działających w wielu krajach świata.

Komendant główny OHP Marek Surmacz zapowiedział, że zmieni się także nazwa organizacji. "Uważamy, że ta obecna brzmi dość archaicznie i od bardzo wielu lat nie przystaje do zadań, które wykonujemy, choć te wiodące to nauka, wychowanie i nauka zawodu" - powiedział. Nie wiadomo jeszcze, jaka będzie nowa nazwa. Być może zostanie wybrana z propozycji zgłoszonych w konkursie dla podopiecznych.

Ochotnicze Hufce Pracy to państwowa jednostka budżetowa nadzorowana przez Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej. OHP wspierają młode osoby bezrobotne lub zagrożone bezrobociem. Do zadań OHP należy wspomaganie systemu oświaty poprzez aktywizację społeczną, zawodową i ekonomiczną młodzieży, podwyższanie kwalifikacji zawodowych lub przekwalifikowania, czy wspieranie inicjatyw służących przeciwdziałaniu bezrobociu.

OHP ma w całym kraju blisko 800 jednostek organizacyjnych, zatrudnia prawie 3,7 tys. pracowników. Z różnych form pomocy korzysta nawet pół miliona osób rocznie, stale – ponad 40 tys. młodych ludzi. Roczny budżet OHP to prawie pół miliarda złotych.

Surmacz podkreślił, że w poprzednich latach organizacja była bardzo zaniedbywana, a pracownicy przez lata nie mieli podwyżek. "Można powiedzieć, że z jakichś powodów dążono do uspokojenia, żeby nie powiedzieć wygaszenia OHP" - powiedział Surmacz. Wyraził przekonanie, że w Polsce ogromna grupa młodych ludzi potrzebuje tej formy wsparcia i wprowadzenia w dorosłe życie zawodowe.

W samym woj. śląskim z oferty OHP korzysta ponad 3,6 tys. osób. Śląski OHP zatrudnia ok. 300 pracowników, ma 19 młodzieżowych centrów kariery, 18 punktów pośrednictwa pracy, 15 jednostek opiekuńczo-wychowawczych, 3 mobilne centra informacji zawodowej, 2 ośrodki szkolenia i wychowania oraz Środowiskowy Hufiec Pracy.