Rządy państw Unii Europejskiej prezentują coraz twardsze stanowisko ws. warunków wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej. Rośnie tym samym prawdopodobieństwo tzw. twardego Brexitu, którego Londyn tak bardzo chce uniknąć.

„Twardy Brexit” oznacza w tym przypadku wyjście Wielkiej Brytanii z Unii oraz większą utratę dostępu do rynku UE niż się spodziewano.

Prawie 100 dni po referendum ws. wyjścia kraju z Unii Europejskiej, agencja Bloomberg obserwuje coraz większe utwardzenie stanowisk ws. Brexitu, i to nawet ze strony państw, które uchodziły za tradycyjnych sojuszników Wielkiej Brytanii.

Bloomberg przeprowadził bowiem analizę wywiadów i publicznych wypowiedzi polityków z 28 krajów UE.

“Wielka Brytania nie może czerpać korzyści z Unii Europejskiej, nie biorąc na siebie obowiązków” – mówił w wywiadzie dla telewizji Bloomberg irlandzki minister finansów Michael Noonan.

Reklama

Przejawy tego typu bezkompromisowości oznaczają, że premier kraju Theresa May może zetknąć się z większymi problemami, niż przypuszczano. Realizacja jednego z głównych celów rządu, czyli wprowadzenie większej kontroli nad imigracją będzie bowiem oznaczała utratę pełnego dostępu do wspólnego rynku – scenariusza, którego boją się banki i brytyjskie firmy.

Z drugiej strony wydaje się, że brytyjscy politycy liczą się z takim scenariuszem. Premier May dawała wielokrotnie sygnały, że jej priorytetem jest odzyskanie kontroli nad imigracją.

Podobnie kanclerz skarbu Philip Hammond jest gotowy zaakceptować to, że Wielka Brytania może utracić pełne członkostwo we wspólnym rynku – za cenę większej kontroli nad imigracją.

Sekretarz ds. Brexitu David Davis uważa, że byłoby nieprawdopodobne, gdyby Wielka Brytania, zmniejszając imigrację z UE, zdołała zachować obecny poziom więzów handlowych z UE. Za wypowiedź tę Davis dostał upomnienie od Theresy May.

Polska – największy “eksporter siły roboczej” do Wielkiej Brytanii, stoi na czele państw, które grożą zawetowaniem umowy Londynu z Brukselą – jeśli nie będzie w niej zagwarantowanych praw dla obywateli UE pracujących na Wyspach. „W negocjacjach będziemy unikać weta, ale nie będziemy też szukać kompromisu za wszelką cenę” – powiedział wiceszef polskiego MSZ Konrad Szymański.

Premier Włoch Matteo Renzi stwierdził, że nie jest możliwe wypracowanie umowy z Wielką Brytanią, gdzie Londyn jednocześnie ma dostęp do wspólnego rynku i ogranicza imigrację z UE. „To sprzeczne z zasadami Unii Europejskiej. Dla mnie to oczywiste, że te dwie sprawy nie mogą iść w parze” – dodał włoski premier.

Francja stoi na stanowisku, że jeśli Wielka Brytania chce mieć dostęp do rynku UE i zachować prawa „paszportowe” dla swoich banków, to musi w pełni stosować zasadę wolnego przepływu osób.

Oficjalne stanowisko Niemiec także idzie w tym kierunku. Berlin uważa, że dostęp Wielkiej Brytanii do rynku 27 państw UE będzie wymagał zachowania tzw. czterech wolności – przepływu osób, usług, kapitału i towarów.

>>> Czytaj też: Naukowcy alarmują: Zmiany klimatu mogą być gorsze w skutkach niż wojna