W międzynarodowej konferencji bierze udział 150 uczestników z ośrodków naukowych m.in. z Niemiec, Włoch, Szwecji, Tunezji i Ukrainy.

"Kobiety stanowią ponad 50 proc. wszystkich uczestników studiów doktoranckich" - powiedziała PAP przewodnicząca komitetu naukowego konferencji prof. dr. hab. Halina Abramczyk, która na co dzień kieruje Laboratorium Laserowej Spektroskopii Molekularnej na Wydziale Chemicznym Politechniki Łódzkiej i jest przewodniczącą Polskiego Stowarzyszenia Stypendystów Fulbrighta.

"Następnie to wszystko się zmienia – z różnych powodów, m.in. także macierzyństwa i spraw rodzinnych, choć wydaje się, że nie one są czynnikiem decydującym. Do profesury dochodzi 10-20 proc., natomiast do najwyższych stanowisk w gremiach zarządzających nauką – w dyrekcjach parków technologicznych, instytucjach takich jak Polska Akademia Nauk, Narodowe Centrum Nauki czy Narodowe Centrum Badań i Rozwoju – dochodzi już marginalna liczba kobiet" - podkreśliła prof. Abramczyk.

Organizatorzy konferencji przytaczają ostatnie analizy, z których wynika, że odsetek kobiet na najwyższych stanowiskach kierowniczych w firmach sklasyfikowanych w indeksie Standard&Poor 1500 (to lista 1,5 tys. przedsiębiorstw o najwyższej kapitalizacji notowanych na nowojorskiej giełdzie) nieznacznie rośnie. W ciągu ostatnich dwóch dekad - z 1,6 proc. w 1992 roku do 8,7 proc. w 2011 roku. W roku 2011 tylko 3,7 proc. stanowisk dyrektorów generalnych zostało obsadzonych przez kobiety. Od tego czasu liczba ta pozostaje na stałym poziomie.

Reklama

"Dla mnie osobiście – jako fizyka, który nie prowadził badań socjologicznych, ale ma doświadczenie wieloletniej pracy naukowej – szczególne znaczenie mają dwa z wielu czynników wymienionych w raporcie McKinsey'a +Women in the Workplace+ jako przeszkody w budowaniu kariery naukowej przez kobiety. Po pierwsze – fakt, że obecnie reprezentacja kobiet w najwyższych gremiach jest niewielka. Natomiast konsekwencją tego jest budowanie zupełnie różnych sieci zawodowych i towarzyskich przez mężczyzn i kobiety; mężczyźni dominują w ciałach naukowych, zatem ich sieci powiązań są cenniejsze niż te, które kobiety dopiero zaczynają tworzyć" - dodała Abramczyk.

Temat konferencji zorganizowanej przez Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego, Politechnikę Łódzką i Polskie Stowarzyszenie Stypendystów Fulbrighta wpisuje się w ogólnoeuropejską dyskusję dotyczącą udziału kobiet w obszarze STEM - Science, Technology, Engineering i Mathematics (nauki, technologii, inżynierii i matematyki) oraz ICT – sektorze technologii informacyjnych i komunikacyjnych. Komisja Europejska definiuje czynniki, które mogą uniemożliwiać kobietom pełne uczestnictwo w STEM: tradycje i stereotypy kulturowe na temat roli kobiet, czynniki społeczno-psychologiczne, bariery zewnętrzne, np. dominacja mężczyzn w środowisku, brak wzorców do naśladowania.

Według danych Europejskiej Agendy Cyfrowej, obecnie tylko ok. 19 proc. pracowników sektora ICT ma szefa-kobietę. Gdyby kobiety były reprezentowane w sektorze STEM na tym samym poziomie co mężczyźni, to PKB Unii Europejskiej wzrósłby rocznie o 9 mld euro.

Od kilku lat uczelnie techniczne zachęcają absolwentki szkół średnich do wybierania politechnicznych studiów w ramach akcji "Dziewczyny na Politechniki".

"Na naszej uczelni to się sprawdza. Mamy coraz więcej dziewczyn; pod względem poziomu wiedzy, na testach i egzaminach nie odbiegają od mężczyzn" - zaznaczyła prof. Abramczyk.

Konferencji patronuje najsłynniejsza polska badaczka Maria Skłodowska-Curie, która była pierwszą w historii kobietą nagrodzoną naukową Nagrodą Nobla; stanowczo sprzeciwiała się ona panującym w jej czasach stereotypom dotyczącym kobiet w nauce. (PAP)