Premier May wcześniej opóźniała podpisanie dokumentów mimo poparcia dla projektu ze strony swojego poprzednika, Davida Camerona. Kwestionowano m.in., czy zaangażowanie kapitałowe ze strony Chin nie stanowi zagrożenia dla brytyjskiego bezpieczeństwa.

W czwartkowej ceremonii udział wzięli m.in. minister ds. biznesu w rządzie May Greg Clark, prezes francuskiej firmy energetycznej EDF Jean-Bernard Levy i prezes chińskiej firmy CGN He Yu.

Nowa elektrownia, której uruchomienie przewidywane jest na 2025 rok, ma produkować 3,2 gigawata energii elektrycznej - wystarczająco dużo, aby zasilać 6 milionów gospodarstw domowych i pokrywać 7 proc. brytyjskiego zapotrzebowania na prąd przez co najmniej 60 lat. Podczas budowy powstanie co najmniej 5,5 tys. miejsc pracy.

Minister Clark podkreślił, że decyzja o budowie Hinkley Point C to uzupełnienie rządowej strategii dotyczącej rynku energii. "Wielka Brytania musi zwiększyć swoje zasoby energetyczne i zawsze jednoznacznie mówiliśmy, że elektrownie atomowe pełnią istotną rolę w zapewnieniu niskoemisyjnego bezpieczeństwa energetycznego" - powiedział.

Reklama

Z Londynu Jakub Krupa (PAP)