USA usiłują oszczędzić w Syrii ugrupowania dżihadystyczne na wypadek, gdyby były one potrzebne w celu odsunięcia od władzy syryjskiego prezydenta Baszara el-Asada - powiedział w piątek BBC szef rosyjskiej dyplomacji Siergiej Ławrow.

Ławrow po raz kolejny powtórzył, że USA nie dotrzymały obietnicy oddzielenia dżihadystów, np. z powiązanego z Al-Kaidą Frontu al-Nusra, obecnie przemianowanego na Dżabat Fatah al-Szam, od wspieranych przez siebie umiarkowanych rebeliantów.

"Wciąż nie są w stanie albo nie mają ochoty tego zrobić - powiedział. - Uważamy, że ich plan polega na oszczędzeniu Frontu al-Nusra. Nigdy nie uderzyli we Front al-Nusra gdziekolwiek w Syrii".

Ławrow, wypowiadający się w pierwszą rocznicę rozpoczęcia rosyjskich nalotów w Syrii, bronił prowadzonych przez Rosję i Syrię bombardowań oblężonych kontrolowanych przez rebeliantów dzielnic Aleppo. Podkreślał, że Rosja pomaga w ten sposób siłom Asada w "walce z terrorystami".

Według rosyjskich mediów Ławrow powiedział BBC, że właśnie z powodu zagrożenia terrorystycznego droga Castello w Aleppo nie może być użyta w celu dostarczenia do miasta pomocy humanitarnej. Zapewnił również, że Rosja przedsięwzięła kroki, by zapobiec cywilnym ofiarom jej bombardowań w Syrii.

Reklama

Oświadczył też, że porozumienie między Rosją a USA w sprawie zawieszenia broni w Syrii zawarte 9 września w Genewie wciąż działa.(PAP)

>>> Polecamy: Nowa odsłona wojny w Syrii. Rosja i USA mogą zostać militarnymi przeciwnikami