Petru powiedział w poniedziałek w Poznaniu, że potrzebne jest nowe prawo, dzięki któremu w Polsce byłoby jak najmniej niechcianych ciąż. "Dzisiaj, po ćwierć wieku obowiązywania tzw. kompromisu ws. aborcji, jest potrzeba uzupełnienia ustawy o wiele elementów, których tam nie było" - podkreślił.

Lider Nowoczesnej zachęcał na konferencji prasowej wszystkie kobiety w Polsce do udziału w poniedziałkowym proteście. "W strajku będą uczestniczyć nasze posłanki. Pracownice naszych biur wzięły urlop, by dać wyraz dezaprobaty dla tego, co się wydarzyło w Sejmie, gdzie większość klubu PiS, PSL i część Platformy Obywatelskiej głosowała za skierowaniem do prac parlamentarnych ustawy, która zakazuje aborcji w sytuacji, kiedy zagrożone jest zdrowie, życie kobiety czy w przypadku gwałtu” – powiedział Petru.

„Jestem przekonany, że mocny protest społeczeństwa obywatelskiego ma szanse doprowadzić do tego, że PiS się wycofa. Działa to w ten sposób: im większe będzie wkurzenie na tych szaleńców, tym bardziej będzie im spadać w sondażach. Jeśli będzie im spadać w sondażach, to +Misiewicze+ zaczną się denerwować. Jak +Misiewicze+ będą się denerwować, to przestraszy się Jarosław Kaczyński. I wtedy się wycofa” - dodał lider Nowoczesnej.

Polityk zapewnił, że nie wierzy w pojawiające się w ostatnich dniach w mediach informacje o przygotowywanym przez Prawo i Sprawiedliwość projekcie ustawy o ochronie życia, który miałby być mniej restrykcyjny niż projekt obywatelski, nad którym pracuje Sejm.

Reklama

„Dziś jest inna rozpatrywana ustawa. Gdyby PiS wycofał ją z parlamentu, to bym uwierzył, że jest chęć zmiany. Wysyłanie plotek dziennikarskich, że prawdopodobnie ktoś w PiS chce coś liberalizować skończy się tak, jak z Trybunałem Konstytucyjnym. Były wysyłane sygnały, że szukają kompromisu, a szli na ostro” – zauważył Petru.

Lider Nowoczesnej przypomniał, że jego partia zamierza zaproponować zmiany w prawie, które doprowadzą do minimalizacji liczby niechcianych ciąż.

"To projekt, który uwzględnia rzeczywistość ostatnich 25 lat i widzi, co nie działa tak w tzw. kompromisie. Musi być pełna wiedza i świadomość tego, jak zachodzi się w ciążę. Musi być opieka ginekologiczna np. dla kobiet niepełnoletnich. Musi być znacznie bardziej dostępna niż dzisiaj antykoncepcja" - powiedział Ryszard Petru.

23 września Sejm skierował do dalszych prac w komisji projekt komitetu "Stop aborcji" przewidujący bezwzględny zakaz aborcji. Posłowie odrzucili natomiast projekt liberalizujący przepisy aborcyjne przygotowany przez komitet "Ratujmy kobiety". W reakcji na te decyzje posłów w sobotę przed Sejmem odbył się "Czarny protest" pod hasłem "Żarty się skończyły!", a w poniedziałek zorganizowano akcję protestacyjną wobec możliwego zaostrzenia przepisów dot. aborcji. (PAP)