Całkowity koszt projektu ma wynieść 600 mln dol. i zostać sfinansowany z pomocą lokalnych i międzynarodowych inwestorów z doświadczeniem w miejskiej przebudowie. Ma też stać się impulsem dla całego kraju do przekształcenia znajdującego się w dużej mierze w stanie ruiny budownictwa w nowoczesne miejsce do życia.

Projekt odbudowy architektury państwa ma zaangażować w ciągu najbliższej dekady środki o łącznej wartości 4,8 mld dol. oraz zapewnić pracę dziesiątkom tysięcy ludzi.

- Projekt (Bhendi Bazar – przyp. red.) ma wyznaczyć trend dla wszystkich miast w Indiach – mówi Sambhaji Zende, dyrektor generalny rządowej instytucji Maharastra Housing and Area Development Authority. – Chociaż w Bombaju obserwujemy też inne podobne deweloperskie inicjatywy, to jednak żadna z nich nie ma tak dużej skali jak Bhendi Bazar – dodaje.

Transformacja przedmieść, zamieszkałych głównie przez muzułmanów, jest również chwalona jako wzorcowy przykład komunalnej kooperacji w mieście, w którym od dawna ścierają się hinduskie oraz islamskie nacjonalistyczne siły.

Reklama

Realizacja projektu rozpoczęła się od współpracy mieszkańców, którzy bez oporów zgodzili się opuścić dotychczasowe mieszkania i osiedlić w tymczasowych w pełni umeblowanych lokalach. Pierwsze nowe bloki mieszkalne mają zostać ukończone w 2018 roku.

Obecnie ponad 80 proc. budynków znajdujących się na obszarze Bhendi Bazaar jest uważanych za niebezpieczne i nie nadające się do zamieszkania. Wykonane z drewna i cegły budynki mają niestabilne struktury, stan dróg wyklucza właściwie transport kołowy, brak chodników utrudnia poruszanie się pieszo, a stan sanitarny budynków oraz brak zabezpieczeń przeciwpożarowych zagraża miejscowej ludności.

Nakłonienie części mieszkańców Bombaju do opuszczenia starych domów może zając deweloperowi wiele czasu. Aby uzyskać pozwolenie na budowę potrzebuje on zgody co najmniej 70 proc. mieszkańców.