Paliwo z kukurydzy, oleju roślinnego i odpadków to nie jest nowość. Branża lotnicza od dawna już zna te produkty i są one wykorzystywane. Problem polega na tym, że nikt nie jest w stanie wytworzyć potrzebnych ilości.
ikona lupy />
Inne

Linie lotnicze takie jak JetBlue, United Continental oraz Virgin Richarda Bransona zaczęły dodawać do tradycyjnego paliwa domieszki ekologicznego paliwa. Taki produkt oferuje tylko garstka producentów. Brakuje im zdolności do wytworzenia miliardów litrów potrzebnych do zasilania globalnej floty lotniczej. Tempo inwestycji w tego typu przetwórnie bardzo spowolniło.

Linie lotnicze są zobowiązane do stosowania w przyszłości niskoemisyjnych paliw odnawialnych. Przemysł lotniczy jest odpowiedzialny za nieco ponad 2 proc. gazów cieplarnianych, które trafiają do atmosfery. Porozumienie w ramach ONZ z Montrealu ustaliło limity emisji dla lotów międzynarodowych. W tej chwili nie ma żadnej alternatywy dla biopaliwa. Konieczność ograniczenia paliwa z kopalin zmusza wręcz linie lotnicze skorzystania z tego rozwiązania. Samoloty elektryczne to wciąż faza eksperymentalna.

- Wszyscy jesteśmy zdeterminowani, aby korzystać z biopaliw, bo po prostu nie ma żadnej alternatywy - powiedział Julie Felgar, dyrektor zarządzający Boeing Co. ds. strategii ochrony środowiska.

Reklama

Przemysł biopaliw ma obecnie możliwość wyprodukowania 100 milionów galonów (378 mln litrów) biopaliwa przeznaczonego do samolotów rocznie - powiedział Claire Curry, analityk Bloomberg New Energy Finance. – Linie lotnicze zużywają ponad 83 miliardy galonów rocznie – dodał.

Inwestycje w biopaliwa są na rekordowo niskim poziomie. Po boomie z lat 2006-2008 nie ma śladu. W tej chwili wydatki na inwestycje spadły o 98 proc. w porównaniu do tamtego okresu.

- To nadal jest mrzonka – twierdzi Curry. – Technologie służące do przetwarzania materii organicznej na paliwo są bardzo skomplikowane. D tego należy doliczyć kosztowną uprawę roślin, której ceny z pewnością wzrosną jeśli pojawi się masowy popyt – dodał analityk.

Zwolennicy biopaliw przeznaczonych do silników odrzutowych twierdzą, że ten przemysł będzie się rozwijać po napędzeniu popytu przez regulacje ONZ. Porównują tutaj sytuację do produkcji etanolu w USA po skutecznych regulacjach prawnych jakie przeszło to paliwo dekadę temu.

- Wiemy jak to zrobić – powiedział Patrick Gruber, prezes Gevo, która zajmuje się produkcją biopaliw. – Musimy tylko mieć więcej linii produkcyjnych – dodał.

Jego firma ma swoją siedzibę w Englewood w stanie Colorado, co ułatwia dostęp do kukurydzy i innych roślin z których jest produkowane paliwo odnawialne. Kolorado jest miejscem gdzie dominuje uprawa właśnie tych roślin. Gevo współpracuje z francuskim Totalem i ma umowy z Alaska Air i niemiecką Lufthansą.

Paliwo stosowane w samolotach podlega znacznie bardziej restrykcyjnym kontrolom niż inne paliwa. W 2012 roku koncern Gevo miał duże problemy związane z zanieczyszczeniem paliwa, co pokazuje że proces produkcji musi być wyjątkowo sterylny.

Ambitne cele na jakie zgodziła się branża lotnicza stawia duże wyzwania przed liniami. Redukcja emisji gazów z poziomów z 2005 roku o połowę do 2020 roku, to tylko jedno z nich. Paliwo jest też głównym wydatkiem linii lotniczych.

Testy biopaliwa rozpoczęły się już w 2008 roku. Od tego czasu wykonano już na nim ponad 1500 lotów pasażerskich. JetBlue kupuje dziesiątki milionów litrów biopaliwa rocznie i korzysta z niego. Podobnie United Continental., który niedawno ogłosił zawarcie wieloletniego kontraktu na dostarczanie tego paliwa.

Nie wszystkie próby nabycia ekologicznego surowca kończą się powodzeniem. W 2014 roku British Airways chciał zawrzeć umowę na dostarczania biopaliwa od 2017 roku. Linia chciała kupić 30 mln galonów rocznie po cenie rynkowej. Jednak w ciągu dwóch lat cena ropy naftowej spadła ze 109 dolarów za baryłkę do poniżej 30 dolarów. Firma oferująca biopaliwo nie była w stanie wyprodukować paliwa za tak niską cenę i wycofała się z umowy.

Produkty oferowane przez koncerny zajmujące się biopaliwami są prawie identyczne jak produkty z ropy naftowej. Są jednak uważane za odnawialne, bo pochodzą z roślin które można ponownie zasiać i zebrać.

Są też obawy związane z produkcją roślin przeznaczonych na biopaliwa. Do samego procesu produkcji paliwa potrzebna jest energia, więc korzyści ze stosowania paliw niekopalnianych powoli maleją, Zwiększony areał upraw kukurydzy i trzciny cukrowej wpłynie na wycinanie lasów oraz problemy z wodą i wyższe ceny żywności.

Linie lotnicze starają się ograniczyć spalania samolotów poprzez budowę nowych maszyn o lepszych parametrach aerodynamicznych, poprawie procedur na lotniskach, aby samolot nie kołował nad lotniskiem w oczekiwaniu na pozwolenie na lądowanie itd.

- Nie można ograniczyć jednak zużycia paliwa do zera – stwierdziła Nancy Young, wiceprezes ds. środowiska w grupie Airlines for America. – To kwestia fizyki – dodała.