Petru ocenił w środę na konferencji prasowej w Sejmie, że "proponowany przez rząd nowy sposób nadzoru nad spółkami Skarbu Państwa oznacza niestety obsadzanie ich przez +nowych Misiewiczów+". "Pomimo deklaracji premier Beaty Szydło, pomimo pseudodziałań CBA, +Misiewicze+ bankietują w najlepsze" - przekonywał.

"Apelujemy do premier Beaty Szydło, aby jednoznacznie odniosła się do tych kwestii. To nie jest tak, że jest to jedna, druga czy trzecia sprawa, w Polsce są ich setki, a być może tysiące. Bez jednoznacznego przecięcia nie ma szans, aby sytuacja w spółkach Skarbu Państwa się oczyściła. To, że dwóch, trzech +Misiewiczów+ zostało zwolnionych, nie oznacza, że inni w tym momencie nie są poobsadzani" - powiedział Petru.

Szef Komitetu Stałego Rady Ministrów Henryk Kowalczyk informował we wtorek, że zarząd merytoryczny nad spółkami Skarbu Państwa przejmą poszczególni ministrowie, a zarząd nadzorczy - KPRM. Ostateczny kształt projektu dot. zarządzania spółkami po likwidacji MSP ma być znany w przyszłym tygodniu.

Według Petru, plany rządu dotyczące nadzoru nad spółkami Skarbu Państwa nie rozwiązują żadnego problemu. "To że będzie kontrola ministra, to nie znaczy, że takich skandali, jak mieliśmy do czynienia dotychczas, nie będzie. Obawiam się, że one będą teraz realizowane po prostu przez inne grono współpracowników Jarosława Kaczyńskiego" - podkreślił Petru.

Reklama

Zdaniem lidera Nowoczesnej, żeby rozwiązać problem spółek Skarbu Państwa, potrzebna jest prywatyzacja niektórych z nich. "Nie widzę powodu, żeby np. LOT czy Jastrzębska Spółka Węglowa były państwowe. Druga kwestia to przejrzyste, jasne kryteria konkursów, wszyscy muszą wiedzieć, jakie stanowiska i według jakich kryteriów są obsadzane" - zaznaczył.

Członek zarządu Nowoczesnej Paweł Rabiej przekonywał, że problemem jest obsadzanie spółek Skarbu Państwa przez osoby bez żadnych doświadczeń, za to bardzo wysoko opłacanych. Jak ocenił, to marnotrawstwo, niedbanie o majątek państwowy i ewidentny brak dobrego nadzoru właścicielskiego nad spółkami.

"Potrzebne są systemowe rozwiązania, bo rozwiązania, które zaproponowała we wtorek premier Beata Szydło, są dalece niewystarczające (...) ono nic nie zmienia w obsadzaniu spółek skarbu państwa +Misiewiczami+" - podkreślił Rabiej.

Podczas wtorkowej konferencji po posiedzeniu rządu premier Beata Szydło mówiła, że rząd zmienia system zarządzania spółkami Skarbu Państwa. Jak podkreśliła, związane jest to przede wszystkim z likwidacją Ministerstwa Skarbu Państwa. "Komitet Ekonomiczny Rady Ministrów będzie dzisiaj nad tym projektem pracował. (...) w przyszłym tygodniu pan premier (Mateusz) Morawiecki, razem z panem ministrem Kowalczykiem zaprezentują już ostateczny kształt, który trafi pod obrady Rady Ministrów" - poinformowała.

Kowalczyk tłumaczył: "Chcemy, aby (spółki - PAP) były nadzorowane i zarządzane merytorycznie przez poszczególnych ministrów, zgodnie z ich branżą i zainteresowaniem. Tak jak w tej chwili to się już dzieje, czyli spółki energetyczne są zarządzane przez ministra energii, czy spółki związane z gospodarką morską - przez ministra gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej, czy przez ministra rozwoju" - tłumaczył.

"Ale jednocześnie oprócz tego merytorycznego upoważnienia do wykonywania praw własności do tych spółek przez poszczególnych ministrów branżowych, chcemy zbudować, myślę, że w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, pod bezpośrednim nadzorem pani premier takie ciało, które będzie miało możliwość bezpośredniej kontroli, nadzoru nad spółkami Skarbu Państwa już nie merytoryczny tylko bardziej finansowy, ale też również m.in. w ramach tego podmiotu chcemy powołać tak to nazwijmy - jakąś radę ds. spółek. Chodzi o to, aby też taka rada mogła akceptować, nominować kandydatów do ciał zarządzających, czyli do rad nadzorczych i do zarządów" - wyjaśnił Kowalczyk. (PAP)