Akcja ratownicza, której celem było zabezpieczenie sprzętu i infrastruktury została zakończona, a sytuacja w rejonie osuwiska ustabilizowała się.

"Rozpoczęły się procedury szacowania strat oraz trwają intensywne przygotowania harmonogramu przywrócenia pełnych zdolności wydobywczych w kopalni. Sytuację na miejscu na bieżąco monitoruje zespół awaryjny, który konsultuje się z ekspertami Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie. Na miejscu są także inspektorzy z Okręgowego Urzędu Górniczego z Wrocławia" - czytamy w komunikacie.

PGE wskazała też, że dostawy paliwa do Elektrowni Turów odbywają się regularnie i nie są zagrożone. Obecnie w kopalni pracują trzy fronty wydobywcze, a węgiel z odkrywki jest dostarczany bezpośrednio do elektrowni, jak i magazynowany w zasobniku.

Pięć spycharek z Kopalni Węgla Brunatnego Bełchatów zostanie skierowane do prac przy budowie nowych frontów węglowych w KWB Turów. Trwają intensywne prace związane z zapewnieniem odbioru popiołu z Elektrowni Turów i niezbędnych ilości nadkładu z kopalni, podano także.

Elektrownia Turów pracuje z mocą nieznacznie obniżoną w stosunku do średniego wykorzystania bloków energetycznych w ostatnich miesiącach - ok. 500 MW.

"Spółka PGE GiEK informuje, że wystąpienie osuwiska w Kopalni Turów nie wiąże się z żadnymi zmianami w strukturze oddziału. Miejsca pracy nie są zagrożone, a kopalnia uruchomiła nawet dodatkowy nabór na 10 operatorów spycharek, którzy mają podjąć pracę niezwłocznie po zakończeniu rekrutacji, trwającej do 12 października br." - czytamy dalej.

Do osuwiska w KWB Turów doszło w nocy z 26 na 27 września br.

Grupa kapitałowa PGE jest liderem sektora z ok. 40-proc. udziałem w rynku wytwarzania konwencjonalnego, 30-proc. w sprzedaży dla klientów końcowych (5,2 mln odbiorców indywidualnych i biznesowych) oraz ok. 12-proc. w OZE. Spółka jest notowana na GPW od 2009 r.

(ISBnews)