CETA (Comprehensive Economic and Trade Agreement) proponuje zniesienie niemal wszystkich ceł i barier pozataryfowych oraz liberalizację handlu usługami między Unią Europejską a Kanadą. Porozumienie ma być zawarte w październiku podczas szczytu UE-Kanada.

"Zgodnie z art. 90, ust. 2 Konstytucji RP ustawa wyrażająca zgodę na ratyfikację umowy międzynarodowej (CETA-PAP) (...) powinna być uchwalana przez Sejm większością 2/3 posłów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów oraz przez Senat większością 2/3 głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby senatorów" - głosi poprawka PiS poparta przez komisję ds. UE.

Za poprawką opowiedziało się 14 posłów z komisji, przeciw - 7, nikt się nie wstrzymał. Tarczyński zaznaczył, że poprawka ma charakter "intencyjny".

Jednak, jak powiedział PAP po posiedzeniu komisji Rafał Trzaskowski (PO), jego klub, który wcześniej popierał uchwałę, w obecnej sytuacji będzie głosował przeciw niej. "Próba narzucenia tak wysokiego trybu ratyfikacji oznaczałaby, że tak naprawdę każdą umowę handlową trzeba by poddawać tak zaporowej ratyfikacji. Tworzyłaby precedens. A to jest odpowiedzialność rządu i trochę mnie dziwi to, że rząd PiS popiera podpisanie tej umowy, a posłowie PiS przegłosowują taką poprawkę, która może uniemożliwić jej ratyfikację. Nie widzę tu spójności" - mówił.

Reklama

Polski rząd nie zajął jeszcze stanowiska ws. CETA. Jak poinformował w środę w Sejmie, odpowiadając na zapytanie poselskie, wiceminister rozwoju Radosław Domagalski, prawdopodobnie stanowisko to zostanie przyjęte na następnym posiedzeniu Rady Ministrów. Później podczas środowej sejmowej debaty nt. CETA Domagalski tłumaczył, że polski rząd uważa CETA za umowę niezwykle ważną, stwarzającą olbrzymie szanse dla polskich przedsiębiorstw, ale dostrzega też szereg zagrożeń; to jest jeden z powodów, dla których nie ma stanowiska polskiego rządu na dziś.

Przekazał, że rząd już dyskutował o kwestii CETA. "Wszystkie uwagi, które były ze strony ministrów - bardzo uważnie analizujemy" - dodał.

W projekcie uchwały czytamy, że "Sejm RP, uznając znaczenie współpracy handlowo-inwestycyjnej UE z krajami trzecimi i korzyści z niej wynikające dla polskiej gospodarki, mając na uwadze zakończenie negocjacji kompleksowej umowy gospodarczo-handlowej (CETA) między Kanadą, z jednej strony, a UE i jej państwami członkowskimi, z drugiej strony (...) oraz przedstawione przez Komisję Europejską projekty decyzji ws. podpisania, zawarcia i tymczasowego stosowania tej umowy, dążąc do zabezpieczenia polskich interesów w negocjowanych przez UE umowach handlowych, tak aby ich finalny kształt był korzystny dla polskich przedsiębiorstw i obywateli, stoi na stanowisku, iż umowa CETA obejmuje sprawy leżące w zakresie kompetencji państw członkowskich UE, co oznacza, że umowa ta powinna być traktowana jako umowa o charakterze mieszanym".

"W konsekwencji do zawarcia tej umowy i jej pełnego wejścia w życie niezbędne jest przeprowadzenie procedur jej zatwierdzenia, zgodnie z wymogami i wewnętrznym porządkiem prawnym poszczególnych państw członkowskich UE. Zgodnie z polskim porządkiem konstytucyjnym związanie umową CETA powinno nastąpić w drodze ratyfikacji za uprzednią zgodą wyrażoną w ustawie, bowiem umowa dotyczy kwestii regulowanych w ustawach lub wymagających ustawy. Jednocześnie Sejm RP stoi na stanowisku, że przedmiotem tymczasowego stosowania mogą być jedynie postanowienia umowy CETA dotyczące spraw leżących w zakresie kompetencji UE".

Wiceszef MR tłumaczył, że tymczasowo mogą być stosowane zapisy CETA będące w kompetencjach UE, czyli część handlowa. "Natomiast część inwestycyjna - ta najbardziej kontrowersyjna, która jest też przedmiotem dyskusji wewnątrz polskiego rządu - dotyczy zasady rozstrzygania sporów na linii państwo-inwestor. I ta część dotycząca sądów inwestycyjnych nie wchodzi w zakres tymczasowego stosowania, ona dopiero wejdzie w życie po ratyfikacji dokonanej przez ostatni z parlamentów państw członkowskich" - wskazał.

Z kolei poseł Kukiz'15 Piotr Apel przekonywał podczas środowej debaty, że eksperci nie mają wątpliwości, iż konstrukcja tymczasowego stosowania umowy CETA de facto umożliwi wejście jej w życie na stałe, po przyjęciu przez Radę UE, a potem PE. Jak przekonywał, nie ma bowiem żadnej możliwości, żeby CETA przestała obowiązywać, mimo braku ratyfikacji przez poszczególne kraje.

Ponadto - wynika z projektu uchwały - "w odniesieniu do innych umów, Sejm RP wzywa rząd RP do kontynuowania działań zgodnie z przyjętym kierunkiem i podjęcia dalszych, wzmożonych prac w celu wypracowania ostatecznych, możliwie najkorzystniejszych postanowień umowy, które zapewnią korzyści polskim przedsiębiorcom i obywatelom oraz zabezpieczą interes gospodarczy RP".

"Należy w szczególności dążyć do tego, aby model rozstrzygania sporów inwestycyjnych w przyszłych umowach był zgodny z podstawowymi zasadami polskiego porządku prawnego, a RP utrzymała prawo regulowania istotnych kwestii społecznych i gospodarczych. Postępowania powinny być prowadzone obiektywnie i rzetelnie w oparciu o przejrzyste zasady, a orzeczenia powinny być wydawane przez kompetentne i sprawiedliwe instytucje lub kompetentnych i sprawiedliwych arbitrów" - zaznaczono.

"Jednocześnie Sejm RP, doceniając dotychczasowe wysiłki rządu RP w tym zakresie, wzywa instytucje polskie i europejskie do dalszych działań na rzecz poprawy transparentności prowadzonych przez Unię Europejską negocjacji umów handlowych" - wskazano w projekcie uchwały.