Gdyby Donald Trump został prezydentem USA i realizował zapowiadaną przez siebie politykę gospodarczą, podważyłby osiągnięcia trzech minionych dekad, zamiast pomóc Amerykanom, którzy najbardziej tego potrzebują - ostrzega w czwartek "Washington Post".

Jak zaznacza w artykule redakcyjnym, "dziesięciolecia od zakończenia zimnej wojny przyniosły zdecydowany i współdzielony wzrost gospodarczy, na dużą skalę". "Proporcja ludności świata żyjącej za 1,25 dolara lub mniej dziennie spadła z 44 proc. do 23 proc." - podkreśla. I ocenia, że "przyczyn tego postępu było wiele, ale przede wszystkim są to wysiłki Stanów Zjednoczonych, rządzonych przez prezydentów z obu głównych partii, na rzecz promowania swobodnego przepływu towarów i kapitału, w obrębie jasnych ram prawnych, między krajami".

"Polityka ta przyniosła korzyści także Amerykanom, choć bynajmniej nie wszystkim, a fakt ten wywołał zrozumiałe zaniepokojenie, zwłaszcza w obliczu kryzysu finansowego z 2008 roku" - komentuje "WP".

Jak ostrzega, realizując swoje zapowiedzi - o wycofaniu się z umów handlowych i drastycznym podnoszeniu ceł, np. dla Chin - Trump "zagraża tym samym osiągnięciom trzech minionych dekad, nie pomagając wcale Amerykanom, którzy najbardziej tego potrzebują".

Jako prezydent Donald Trump będzie miał wszelkie możliwości, by "dotrzymać swoich niebezpiecznych obietnic". Waszyngtoński dziennik wspomina w tym kontekście o zapowiedzi "natychmiastowych renegocjacji" układu NAFTA i wycofania się z niego, jeśli Kanada i Meksyk na to nie przystaną. To samo dotyczy groźby wystąpienia ze Światowej Organizacji Handlu i wprowadzenia 45-procentowego cła wobec Chin (lub innego kraju) "jako represji za +manipulowanie+ swoją walutą na szkodę USA" - przewiduje "Washington Post".

Reklama

"Amerykańskie przywództwo w systemie globalnego handlu przyczyniło się do stabilizacji tego obszaru międzynarodowego współistnienia, które podsycało konflikt, a nawet wojny, przez stulecia. Abdykacja na rzecz sposobu myślenia Trumpa, zgodnego z regułami gry o sumie zerowej, jedynie zaprzepaści wysiłki całych pokoleń i obniży pozycję Stanów Zjednoczonych na arenie międzynarodowej. Da również innym krajom przyzwolenie na postępowanie w równie egoistyczny sposób" - przestrzega "Washington Post". Taka polityka Donalda Trumpa byłaby "historycznym błędem, który, jako prezydent, będzie mógł bez przeszkód popełnić" - dodaje.