Unijna agencja ds. straży granicznej i przybrzeżnej oficjalnie rozpoczęła w czwartek swoją działalność. Stały korpus liczący w sumie 1500 funkcjonariuszy będzie interweniować na odcinkach granicy UE, z których ochroną nie radzą sobie państwa unijne.

Uroczysta inauguracja prac nowej agencji odbyła się na granicy bułgarsko-tureckiej w miejscowości Kapitan Andreewo. Agencja powstała w odpowiedzi na kryzys migracyjny, w wyniku przekształcenia i wzmocnienia agencji Frontex, odpowiedzialnej za zarządzanie granicami zewnętrznymi UE. Siedzibą Fronteksu była Warszawa i tu także mieści się siedziba nowej agencji.

"Wspólna straż graniczna i przybrzeżna to rezultat solidarności i dzielonej odpowiedzialności za ochronę naszej zewnętrznej granicy. Granica zewnętrzna jednego państwa członkowskiego, jest granicą wszystkich państw" - powiedział komisarz UE ds. migracji i spraw wewnętrznych Dimitris Awramopulos podczas czwartkowej uroczystości.

Podkreślił, że decyzje podjęto i wprowadzono w życie w rekordowym, jak na UE, tempie. Z propozycję utworzenia wspólnej straży granicznej i przybrzeżnej Komisja Europejska wyszła w grudniu ubiegłego roku.

Czwartek to dzień wejścia w życie rozporządzenia o utworzeniu nowej agencji. Do działań operacyjnych ma być ona zdolna w grudniu. Harmonogram zakłada, że do 7 grudnia br. wspólna straż graniczna i przybrzeżna ma dysponować zespołami i sprzętem umożliwiającymi szybką interwencję. Do 7 stycznia gotowe mają być zespoły pomagające w odsyłaniu nielegalnych imigrantów do krajów pochodzenia. Na potrzeby unijnej straży granicznej i przybrzeżnej państwa UE mają oddelegować w sumie 1500 pograniczników, którzy będą stale do dyspozycji agencji. Według decyzji UE w korpusie ma być 100 Polaków.

Reklama

Agencja będzie mogła dokonywać zakupu sprzętu, a także korzystać ze sprzętu zapewnionego przez państwa unijne.

Kraje członkowskie zachowają pełną suwerenność w ochronie swoich granic. Przynajmniej raz na rok unijna agencja ma przedstawiać analizę sytuacji na zewnętrznej granicy UE i wskazywać problemy bądź zagrożenia. W razie problemów będzie też przedstawiać zalecenia ich rozwiązania.

Gdy jednak pojawią się problemy, których kraj nie jest w stanie sam rozwiązać, np. w sytuacji znacznego napływu nielegalnych migrantów, korpus wspólnej unijnej straży granicznej i przybrzeżnej będzie mógł zostać rozmieszczony na takim problematycznym odcinku zewnętrznej granicy Unii. Może to nastąpić na prośbę samego państwa bądź - w przypadku poważnej sytuacji i niewypełniania przez kraj członkowski zaleceń agencji - na podstawie decyzji Rady UE (rządów państw unijnych), podejmowanej kwalifikowaną większością głosów.

Funkcjonariusze korpusu mają być rozmieszczani w ciągu pięciu dni od uzgodnienia planu operacyjnego między Agencją ds. Europejskiej Straży Granicznej i Przybrzeżnej a władzami państwa, na którego terytorium ma nastąpić interwencja.

W przypadku interwencji funkcjonariusze unijnej straży granicznej i przybrzeżnej mają zawsze działać w obecności personelu z kraju goszczącego oraz w ramach prawa tego państwa i prawa unijnego.

Unijna agencja ma też pomagać krajom w organizowaniu i przeprowadzaniu operacji odsyłania nielegalnych imigrantów z UE do krajów pochodzenia. Sama nie będzie jednak podejmować decyzji o deportacjach, a jedynie ma wspierać poszczególne państwa, które się na to zdecydują. Będzie mogła również współpracować z krajami trzecimi, szczególnie sąsiadującymi z Unią.

Do 2020 r. agencja ma zatrudniać tysiąc pracowników.