67-letni Guterres w młodości nie wiązał swej przyszłości z działalnością polityczną. Jak często wspomina, życie w trudnych czasach konserwatywnego reżimu salazarystów zmusiło go do aktywnego włączenia się w sferę publiczną.

W 1973 roku, na rok przed bezkrwawą rewolucją goździków, która obaliła dyktaturę, Guterres zapisał się do tworzonej właśnie Partii Socjalistycznej. Był wtedy wykładowcą na stołecznym Wyższym Instytucie Technicznym, uczelni, którą sam ukończył z wyróżnieniem. Przed rozpoczęciem politycznej kariery prowadził tam zajęcia z teorii systemów i sygnałów telekomunikacyjnych.

"Przed rewolucją goździków moja aktywność polityczna nie była znacząca. Koncentrowałem się raczej na działaniach społecznych, podejmowanych w ramach organizacji powiązanych z Kościołem katolickim" - wspominał po latach.

Guterres działał też w ramach Grupy Luz (Światło), akademickiego stowarzyszenia dyskusyjno-społecznego, działającego przy lizbońskim kościele franciszkanów. Przyszły sekretarz generalny ONZ w swojej ojczyźnie ceniony jest szczególnie za zaangażowanie społeczne i promowanie wolontariatu.

Reklama

"Guterres przekonał do siebie wielu ludzi przykładem swojego życia. Sam wielokrotnie udzielał się w biednych dzielnicach stołecznej aglomeracji. Pamiętam, jak przychodził bezinteresownie do ubogich rodzin afrykańskich imigrantów, aby ich dzieciom udzielać korepetycji. To był piękny przykład służby bliźniemu, tym bardziej, że robił to jako były premier, a więc osoba bardzo rozpoznawalna" - powiedziała PAP lizbońska działaczka społeczna Henriqueta Sena.

Guterres, który między 2005 a 2015 rokiem przez dwie kadencję sprawował funkcję Wysokiego Komisarza Narodów Zjednoczonych ds. Uchodźców, już w latach 70. w ojczystej Portugalii włączał się w akcje niesienia pomocy imigrantom. Z czasem dostrzeżono te wysiłki za granicą. W 1983 roku portugalski socjalista został wybrany na przewodniczącego Komisji ds. Migracji, Uchodźców i Demografii w Zgromadzeniu Parlamentarnym Rady Europy. W latach 1995-2000 szefował Międzynarodówce Socjalistycznej.

Zarówno komentatorzy, jak i zwyczajni obywatele Portugalii wskazują, że Guterres jest jednym z nielicznych polityków w Portugalii darzonych sympatią przez wyborców niemal wszystkich opcji politycznych.

Helder Silva, 70-letni emerytowany nauczyciel z Lizbony, podkreśla, że nowy szef ONZ ma w ojczyźnie niewielu wrogów. Przyznaje jednak, że lata 1995-2002, kiedy stał on na czele dwóch rządów, nie stanowią najpiękniejszej karty w życiorysie polityka.

"Guterres powszechnie uchodzi za człowieka o dobrym sercu. Niestety, nie miał szczęśliwej ręki w nominacjach partyjnych i ministerialnych. Dodatkową trudnością w sprawowaniu władzy był fakt, że oba jego socjalistyczne gabinety nie miały w parlamencie większości" - powiedział PAP Silva.

Lizbończyk przypomniał też krytyczne głosy wypominające Guterresowi mianowanie na ministra Jose Socratesa. Polityk ten, który w latach 2005-2011 kierował dwoma socjalistycznymi gabinetami, pod koniec swych rządów doprowadził Portugalię na skraj bankructwa. Dodatkowo uwikłał się w szereg afer korupcyjnych, za co w listopadzie 2014 roku trafił na blisko rok do więzienia.

Guterres, który szefował Partii Socjalistycznej w latach 1992-2002, dał się poznać jako demokratyczny i asertywny lider. "Nie zawsze było mu łatwo godzić wyznawany katolicyzm z socjalizmem. Jako premier i szef Partii Socjalistycznej napotykał niekiedy na sprzeciw we własnym ugrupowaniu w kwestiach moralnych. Kiedy w 1998 roku jego partyjni koledzy przeforsowali referendum w sprawie dopuszczenia przerywania ciąży, Guterres publicznie zadeklarował, że będzie głosował przeciwko aborcji” - wspomina Silva.

Premierowi Guterresowi zdarzały się również gafy, a jego przeciwnicy polityczni skrzętnie je wykorzystywali. Rodzime stacje telewizyjne często przypominają archiwalny wywiad, w którym nie dość, że premier pomylił wartość PKB Portugalii, to przez ponad 25 sekund bezskutecznie próbował w pamięci obliczyć łatwe równanie.

Inną medialną porażką nowego szefa ONZ była debata parlamentarna w portugalskim parlamencie w 1999 roku, w trakcie której jeden z deputowanych opozycji pokazał premierowi transparent ze znakiem "@". Na pytanie czy wie, co widnieje na obrazku, Guterres z zakłopotaniem opuścił głowę.

"Paradoksalnie wiele osób uważa, że siła Guterresa tkwi w jego rzekomych słabościach: w nadmiernej łatwowierności wobec współpracowników, w łagodnym prowadzeniu dyskusji, w umiejętności przyznania się do błędu. Przez to jednak staje się on bliższy zwyczajnym obywatelom" - dodała Henriqueta Sena.

Przypomniała, że w 2012 roku Guterres zdobył się na szczerość w wywiadzie dla publicznej telewizji RTP, przepraszając za błędy popełnione w pościgu za gospodarczymi liderami Unii Europejskiej. "Wszyscy, którzy rządzili Portugalią w ostatnich latach, ponoszą odpowiedzialność za fiasko naszego pościgu za europejską czołówką, ja także" - powiedział wówczas Guterres.

Antonio Guterres jest z wykształecenia inżynierem elektrotechnikiem. Ma 39-letniego syna Pedro i o dziewięć lat młodszą córkę Marianę. Oboje pochodzą z pierwszego małżeństwa polityka z Luisą Guterres, lekarzem-psychiatrą, z którą przyszły sekretarz generalny ONZ przeżył wspólnie ponad 25 lat. Po przedwczesnej śmierci małżonki na skutek nieudanego przeszczepu wątroby, Guterres w 2001 roku poślubił jedną ze swoich byłych współpracowniczek, byłą sekretarz stanu ds. kultury Catarinę Vaz Pinto. Obu ceremoniom ślubnym przewodniczył ksiądz Vitor Melicias, długoletni przyjaciel Guterresa.

Z Lizbony Marcin Zatyka (PAP)

>>> Polecamy: Potęga Commonwealth: Dziedzictwo imperium uratuje gospodarkę Wielkiej Brytanii