"Klub PiS oczywiście nie będzie za odwołaniem wicemarszałka Tyszki, postąpił bardzo słusznie kończąc cyrk, który zafundowała nam Platforma i Nowoczesna podczas posiedzenia Sejmu. Absolutnie nie będziemy popierać wniosku Nowoczesnej" - zadeklarowała Mazurek w rozmowie z PAP.

Jej zdaniem, Platforma i Nowoczesna "po raz kolejny niepotrzebnie wywołują awanturę polityczną". "Im nie chodzi o to, aby móc konstruktywnie pracować dla dobra Polaków, ale o to, aby nieustannie kwestionować demokratyczny wybór Polaków i kwestionować rządy Prawa i Sprawiedliwości" - podkreśliła Mazurek.

Nowoczesna złożyła w czwartek wniosek o odwołanie Tyszki z funkcji wicemarszałka Sejmu. Jednocześnie zgłoszono kandydaturę posłanki PSL Andżeliki Możdżanowskiej, która miałaby zastąpić Tyszkę w Prezydium Sejmu. Pod wnioskiem Nowoczesnej podpisali się także posłowie PSL i PO.

Poseł Nowoczesnej Grzegorz Furgo mówił w czwartek PAP, że uzasadnienie wniosku o odwołanie Tyszki jest bardzo proste - "wicemarszałek Tyszka nie potrafi prowadzić obrad Sejmu". Uzasadniając stwierdził, że "podczas środowej debaty w Sejmie nad projektem dotyczącym zakazu aborcji (Tyszka) okazał się, po raz kolejny, ignorantem". "Jest bardzo butny, a wczorajsze obrady to potwierdziły" - powiedział Furgo pod adresem Tyszki.

Reklama

Po zakończeniu dyskusji podczas środowej nocnej, burzliwej debaty w Sejmie nad obywatelskim projektem komitetu "Stop Aborcji", Tyszka nie dopuścił do zadawania pytań i przerwał posiedzenie. "To jest moja kompetencja, moja prerogatywa, że dopuszczę do pytań czy nie" - mówił, gdy posłowie domagali się możliwości zadania pytań. "Państwo posłowie z Platformy i z Nowoczesnej robią cyrk z tej izby. Ja tego cyrku tolerować nie będę" - oświadczył Tyszka i zarządził przerwę w obradach do czwartku do godz. 10.

"Nowoczesna bardzo chce zamknąć mi usta, natomiast żaden wniosek nie powstrzyma mnie od mówienia prawy, a prawda jest taka, że Nowoczesna ze swoją starszą siostrą - Platformą Obywatelską, robią z Sejmu cyrk, którego celem jest podsycanie negatywnych emocji w społeczeństwie, dzielenie Polaków i przykrywanie tym swojej nieudolności i braku kompetencji" - w ten sposób wniosek Nowoczesnej skomentował dla PAP Tyszka.

Sejm odwołuje wicemarszałka Sejmu, na wniosek złożony przez co najmniej 15 posłów, bezwzględną większością głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów.

Liczbę wicemarszałków Sejm ustala na początku kadencji. W listopadzie 2015 r. Sejm przyjął uchwałę autorstwa klubu PiS ustalającą, że w obecnej kadencji będzie pięciu wicemarszałków. W związku z tym w Prezydium Sejmu jest dwóch wicemarszałków z PiS i po jednym z PO, Nowoczesnej i Kukiz'15, a najmniejszy w Sejmie klub PSL wicemarszałka nie ma. (PAP)