Jedynym organizatorem poniedziałkowych pikiet w 17 miastach przeciw zmianom w systemie edukacji jest Związek Nauczycielstwa Polskiego - zapewnił w oświadczeniu prezes ZNP Stanisław Broniarz. Nieprawdziwe jest łączenie ich organizacji z KOD-em - zaznaczył.

Broniarz odniósł się w ten sposób do piątkowej konferencji prasowej minister edukacji Anny Zalewskiej, która komentując zapowiedzi protestu oceniła, że "prezes Broniarz jest politykiem". "Jego udział i towarzystwo pana Mateusza Kijowskiego pokazują, że jest to zaplanowana wspólnie z KOD-em akcja. Nie wiem, czy wszyscy członkowie ZNP wyrazili zgodę na zapisanie ZNP do KOD-u" – powiedziała.

"Wobec nieprawdziwych i oszczerczych informacji Minister Edukacji Narodowej Anny Zalewskiej dotyczących pikiet organizowanych przez ZNP 10 października 2016 r. oświadczam, że jedynym ich organizatorem jest Związek Nauczycielstwa Polskiego" - napisał Broniarz w oświadczeniu. "Łączenie ich z osobą pana Mateusza Kijowskiego jako współorganizatora jest nieprawdą" - podkreślił.

ZNP domaga się od minister przeprosin i sprostowania - za pośrednictwem PAP - "nieprawdziwych informacji przekazanych dziennikarzom" na konferencji prasowej w piątek.

Na poniedziałek ZNP zapowiedział na godz. 14.00 protest przeciw reformie edukacji w 17 miastach - 16 wojewódzkich i Koszalinie. Według Sławomira Broniarza weźmie w nim udział ok. 25 tys. nauczycieli - członków związku, a oprócz tego rodzice i samorządowcy. Protest dotyczy zapowiedzianej przez minister Zalewską reformy oświaty, z którą nie zgadza się ZNP.

Reklama

W ocenie Zalewskiej postulaty związków są przez MEN realizowane, a w resorcie ma powstać specjalny zespół ds. najważniejszych problemów nauczycieli. Jego spotkanie - z udziałem związkowców, przedstawicieli samorządów i ministrów, którzy są organami prowadzącymi dla niektórych typów szkół - zaplanowano w poniedziałek o godz. 11.00 w Warszawie.

Broniarz powiedział, że weźmie udział w takim spotkaniu, ale nie oznacza to odwołania pikiet i protestu.

O powołanie takiego zespołu minister w piątek wystąpiła do premier Beaty Szydło. Minister chce w nim rozmawiać o "wszystkim, co ważne dla nauczyciela". "Nie tylko o podstawach programowych (...) i podręcznikach, ale o wynagrodzeniach, o tym, jak powinien wyglądać etat, doskonalenie zawodowe nauczycieli, awans zawodowy, dodatki" - zapowiedziała na piątkowej konferencji.

W połowie września do konsultacji trafiły dwa projekty ustaw: zupełnie nowej ustawy Prawo oświatowe oraz ustawy wprowadzającej Prawo oświatowe. Prawo oświatowe regulować ma kwestie związane z ustrojem szkolnym, czyli m.in. strukturą szkolnictwa. Ma też częściowo zastąpić obecnie obowiązującą ustawę o systemie oświaty. Resort edukacji zapowiadał w jej miejsce przygotowanie kolejnych ustaw, m.in. dotyczących finansowania oświaty (ma być gotowa ok. 2018 r.).

Zgodnie z propozycją rządu od 2017 r. funkcjonować mają 8-letnia szkoła podstawowa, 4-letnie liceum i 5-letnie technikum, szkoły branżowe w miejsce zasadniczych szkół zawodowych; zlikwidowane zostaną gimnazja.

Żadnej akcji protestacyjnej nie ogłosiła oświatowa Solidarność. Do wsparcia i udziału w poniedziałkowym proteście nawoływali politycy opozycji, m.in. Nowoczesnej, PSL i PO.

>>> Czytaj więcej: Bunt nauczycieli. ZNP wyprowadzi na ulice 25 tysięcy osób