W głosowaniu przedterminowym, które na Litwie odbywało się od środy do piątku, głosowało 6,7 proc. uprawnionych do głosowania. W sumie więc swój głos w tych wyborach oddało już 18,7 proc. obywateli.

Z możliwości przedterminowego głosowania skorzystała m.in. prezydent kraju Dalia Grybauskaite, by – jak znaczyła - „pokazać obywatelom, że udział w wyborach jest dla niej ważny”.

Oddając głos w środę prezydent powiedziała: „Głosowałam za zmianami, które prowadziłyby do stabilnego wzrostu dobrobytu”. Zapytana, jakiej przyszłej władzy się spodziewa, odpowiedziała: „Po pierwsze, aby myślała o Litwie i jej obywatelach, a nie o swojej kieszeni i mniej kradła”.

Premier Litwy, przewodniczący Litewskiej Partii Socjaldemokratycznej Algirdas Butkeviczius głosując w niedzielę powiedział, że „nie czuje się zmęczony” i jest gotów raz jeszcze stanąć na czele rządu.

Reklama

W ostatnich sondażach przedwyborczych prowadziły trzy partie: Litewska Partia Socjaldemokratyczna z poparciem 15,6 proc., Litewski Związek Rolników i Zielonych – 14 proc. i konserwatywny Związek Ojczyzny-Litewscy Chrześcijańscy Demokraci – 13,7 proc.

O 141 mandatów w litewskim Sejmie walczy 1461 kandydatów, m.in. ponad 150 litewskich Polaków startujących głównie z listy Akcji Wyborczej Polaków na Litwie-Związek Chrześcijańskich Rodzin.

31 proc. kandydatów stanowią kobiety. Średni wiek kandydatów to 49 lat. Uprawnionych do głosowania jest 2,5 mln obywateli Litwy.

Wybory potrwają do godz. 19 czasu polskiego. Pierwsze wstępne wyniki oczekiwane są w niedzielę przed północą.

Z Wilna Aleksandra Akińczo (PAP)