W najpopularniejszym programie w rosyjskiej telewizji w czasie największej oglądalności ostrzegano, że USA chcą sprowokować konflikt z Rosją. “Ofensywne zachowanie wobec Rosji ma wymiar nuklearny” – informował rosyjski prezenter Dmitrij Kisielow w niedzielnym programie „Wiesti niedieli”. „Moskwa zareagowałaby ze stalowymi nerwami na plan B” – powiedział prezenter, odnosząc się do możliwości amerykańskiego ataku rakietowego w Syrii.
Kontrola Kremla nad państwowymi mediami po części pomogła utrzymać wysokie poparcie na poziomie powyżej 80 proc. dla rosyjskiego prezydenta Władimira Putina w czasie najdłużej do dwudziestu lat recesji.

Tym razem słowa szły w parze z czynami. Moskwa zwiększyła swoją obecność wojskową w regionie Morza Śródziemnego i Bałtyckiego oraz zdecydowała o zawieszeniu traktatu o nierozprzestrzenianiu się broni atomowej.
Ta nagła eskalacja niechęci sprawia, że relacje na linii Waszyngton-Moskwa są tak złe, jak w czasie szczytu ukraińskiego kryzysu w 2014 roku. Wtedy również w rosyjskich mediach można było obserwować falę wrogości wobec USA.
Obecny wzrost napięć może przyczynić się do wprowadzenia nowych sankcji przeciw Rosji, do czego nawołują m.in. partyjni koledzy Angeli Merkel. Wprowadzenie nowych sankcji mogłoby doprowadzić do zniweczenia wysiłków, które podjęto w celu złagodzenia konfliktu na Ukrainie.

Po fiasku rozmów ws. Syrii Rosja przeprowadziła atak lotniczy w Syrii, chcąc wzmocnić swojego sojusznika Bashara al-Assada w walce z wspieranymi przez USA rebeliantami. Barack Obama zasugerował, że rosyjskie działania w Syrii można zaklasyfikować jako zbrodnie wojenne, zaś Moskwę oskarżył o przeprowadzenie cyberataków, które miały na celu zakłócenie amerykańskich wyborów.

W obliczu pogorszenia stosunków, francuski prezydent Francois Hollande zapowiedział w poniedziałek, że jeszcze nie zdecydował, czy spotka się z Władimirem Putinem 19 października podczas jego wizyty w Paryżu.

Reklama

Niemniej Putin wciąż chce spotkać się z francuskim prezydentem, aby rozmawiać o kryzysie w Syrii – informuje rosyjski ambasador we Francji Alexander Orłow. „Dialog musi być kontynuowany, szczególnie w trudnych chwilach” – wyjaśniał Orłow w wywiadzie dla francuskiego radio Europe 1.

Wciąż też możliwe jest, że Putin spotka się z przywódcami Niemiec, Francji, Ukrainy w Berlinie w ramach formatu normandzkiego ws. konfliktu na Ukrainie.

“Świat wszedł w niebezpieczną fazę” – komentował były sowiecki przywódca Michaił Gorbaczow w poniedziałkowym wywiadzie dla agencji RIA Nowosti.

>>> Czytaj też: Ranking najpotężniejszych armii świata. Jak wypadła Polska?