Militaryzacja terytoriów państw sojuszniczych Stanów Zjednoczonych ma zdaniem rosyjskiego generała Wiktora Poznikira umożliwić im rozpoczęcie „bezkarnego” ataku nuklearnego. Wojskowy wyraził taką opinię podczas forum bezpieczeństwa, które odbyło się w chińskim Xiangshan.

Oba azjatyckie kraje przeprowadziły w tym roku wspólne ćwiczenia obrony przeciwrakietowej wśród załóg zarządzających systemami komputerowego dowodzenia.

- Pracujemy razem nad wypracowaniem sposobów na zminimalizowanie skutków potencjalnych zniszczeń, które mają zapewnić bezpieczeństwo naszym krajom – powiedział Poznikir. – Iluzja nietykalności i bezkarności ukryta pod płaszczykiem obrony przeciwrakietowej będzie zachęcała Waszyngton do kroków mających rozwiązywać globalne i regionalne konflikty. Może prowadzić do obniżenia kryteriów upoważniających do użycia broni jądrowej służącej do udaremnienia działania przeciwnika – dodał.

Rosja obawia się nuklearnego potencjału USA i zwraca uwagę na dużą przepaść, jaka pojawiła się pomiędzy potencjałami obu mocarstw po zakończeniu zimnej wojny. Chociaż kraje NATO podkreślają, że systemy antyrakietowe mają służyć do obrony Sojuszu przed tzw. „krajami zbójeckimi”, czyli przede wszystkim Iranem oraz Koreą Północną, Rosja i Państwo Środka są przekonane, że celem militaryzacji jest zaszkodzenie im.

Reklama

W maju Władimir Putin powiedział, że umieszczenie elementów tarczy w Rumunii i Polsce zagraża pokojowi w Europie i może zainicjować nowy wyścig zbrojeń. Z kolei Chiny oceniły amerykański rakietowy system antybalistyczny (THAAD), który ma zostać rozmieszczony na terytorium Korei Płd., jako całkowite zagrożenie ich bezpieczeństwu. Plany Amerykanów szybko doprowadziły do ochłodzenia stosunków chińsko-koreańskich.