Mandat, jaki w czwartek przyjęli europosłowie komisji przemysłu badań naukowych i energii, otwiera możliwość negocjacji pomiędzy PE a krajami członkowskimi nad ostatecznym kształtem przedstawionych w lutym regulacji.

Komisja Europejska zaproponowała, by jej eksperci mieli możliwość przeglądania międzyrządowych umów energetycznych (IGA - od ang. intergovernmental agreement) jeszcze przed ich zawarciem. Dzięki temu mają być z nich wyeliminowane sprzeczne z prawem UE klauzule.

Europosłowie chcą iść dalej niż państwa członkowskie, tak by notyfikacja dotyczyła nie tylko umów, ale też tzw. instrumentów niewiążących, czyli np. deklaracji politycznych czy innych pism o nieformalnym charakterze, jak np. memoranda. Te miałyby być sprawdzane nie pod katem zgodności z prawem unijnym, ale celów politycznych UE, jeśli chodzi o zapewnienie bezpieczeństwa energetycznego.

"Kwestia ta wzbudzała wiele dyskusji. Myśmy się trochę obawiali, że jeśli poddane będą kontroli umowy międzyrządowe, to wówczas niektóre państwa będą zawierały tzw. niewiążące porozumienia, które będą pełniły tą samą funkcję co umowy. Dlatego postulujemy objęcie ich również kontrolą" - powiedział w czwartek PAP autor raportu w tej sprawie, europoseł PiS Zdzisław Krasnodębski.

Reklama

Poprawki przyjęte przez komisję Parlamentu Europejskiego przewidują, że państwa członkowskie powinny włączyć Komisję Europejską w przygotowywanie i negocjowanie umów na "zakup, handel, sprzedaż, transport, przechowywanie czy dostarczanie" energii. Przegląd umów miałby dotyczyć też porozumień ws. "budowy lub eksploatacji infrastruktury energetycznej".

"Mamy dosyć silny mandat, w zasadzie wszystkich liczących się grup politycznych, oprócz skrajnej lewicy i skrajnej prawicy w Parlamencie Europejskim" - zaznaczył Krasnodębski.

Państwa członkowskie chcą, by wgląd KE do umów międzyrządowych (i możliwość wydawania opinii co do ich zgodności z prawem UE) był ograniczony do porozumień gazowych. Stanowisko PE daje szanse na szersze podejście.

Europosłowie chcą też dać Komisji Europejskiej możliwość, by ta w razie dopatrzenia się jakichś uchybień w umowach mogła wstrzymywać możliwość podpisania dokumentu do czasu, aż wszystko będzie zgodne z jej wytycznymi.

Na regulacjach dotyczących wglądu KE w umowy międzyrządowe szczególnie zależało Polsce, bo dotychczasowe podejście przewidujące przeglądanie przez KE porozumień dopiero po ich podpisaniu nie sprawdziło się. Było to wykorzystywane przez Rosję, która narzucała słabszym partnerom swoje warunki. Negocjacje pomiędzy przedstawicielami Parlamentu Europejskiego i państw członkowskich powinny się zacząć w najbliższych tygodniach.

Z Brukseli Krzysztof Strzępka (PAP)