"W kwestii postulowanego przez prezesa NBP przeniesienia nadzoru nad rynkiem finansowym do banku centralnego - będzie tu decydować ustawodawca. Musimy się w tym temacie poddać woli polityków. Wiemy, że taka wola jest. Obecny wariant, który funkcjonuje w Polsce jest wariantem, z którego będziemy chcieli się powoli wycofywać" - powiedział Chrzanowski w wywiadzie dla dziennikarzy agencji prasowych.

Jego zdaniem to "najrozsądniejsze rozwiązanie, które funkcjonuje w wielu krajach Unii Europejskiej, to jest rozwiązanie, w którym do banku centralnego jest przeniesiony nadzór nad całym sektorem finansowym". "Trzeba brać pod uwagę, że przychylny w stosunku do tego typu rozwiązania jest EBC" – dodał.

Wskazał, że alternatywnym rozwiązaniem jest nadzór tylko nad bankami. "To jest rozwiązanie, które przy tym skomplikowaniu i stopniu integracji polskiego rynku finansowego wydaje się trudne do zrealizowania" - powiedział. "Kiedy bank centralny jest pożyczkodawcą ostatniej instancji widzimy, że mamy wyraźną synergię, kiedy nadzór mikro- i makroostrożnościowy oraz polityka pieniężna są w jednych rękach" – dodał. "W takiej sytuacji korzystne z punktu widzenia stabilności i rozwoju systemu finansowego oraz gospodarki jest przeniesienie do banku centralnego nadzoru nad sektorem bankowym - a ze względu na jego integrację z sektorem kapitałowym i ubezpieczeniowym - również i nad tymi sektorami" – powiedział szef KNF.

Wskazał, że może to oznaczać pewne koszty dla banku centralnego. "Oczywiście pociąga to za sobą pewne koszty dla banku centralnego, np. związane z tym kwestie reputacyjne. Ale ogólnie, moim zdaniem, nadzór w banku centralnym to jest rozsądny pomysł" – powiedział.

Reklama

Według szefa KNF, "jeśli chodzi o ocenę możliwych terminów, to unia personalna może być rozwiązaniem do wprowadzenia realnie w ciągu kilku miesięcy". "Natomiast wariant z faktyczną integracją dwóch instytucji pod jednym dachem jest sprawą na tyle skomplikowaną, że wymagającą co najmniej roku-dwóch lat na wypracowanie odpowiednich regulacji" - dodał.

"Oczywiście decydować tu będzie ustawodawca" – zaznaczył.

>>> Czytaj też: KNF podliczyła koszty prezydenckiej ustawy o zwrocie spreadów. Ile zapłacą banki?